Górnicy walczą o miejsca pracy
O wstrzymanie tej decyzji gospodarza gminy zabiegało dziewięciu jej mieszkańców, wspieranych przez Greenpeace. Związkowcy z kopalni uważają natomiast, że wstrzymanie budowy kolejnej odkrywki spowoduje zwolnienia około 2000 osób, dla których w tym regionie nie ma innej pracy, a to pociągnie za sobą zwolnienia w elektrowni, hucie, czy FUGO. Nie szczędzili więc ostrych słów i okrzyków pod adresem działaczy ekologicznych, którzy ich zdaniem, przeszkadzają w rozwoju przemysłu energetycznego.
Górniczych związkowców wspierali przedstawiciele innych konińskich zakładów. Działacze złożyli swoją petycję na ręce starosty konińskiego Stanisława Bielika, któremu towarzyszył przed budynkiem Kazimierz Pałasz, prezydent Konina. Przesłali ją także do premiera Donalda Tuska i wojewody wielkopolskiego Piotra Florka.
Dzisiaj kopalnia złożyła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym wniosek o ponownie rozpatrzenie tej sprawy. Przedsiębiorstwo ma koncesję i nie zamierza przerwać prac przy budowie odkrywki. Decyzja o koncesji została poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi i specjalistycznymi badaniami.
Zdaniem prezesa Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Koninie, sprawa decyzji środowiskowej powinna być rozstrzygnięta do końca marca.
Według działaczy Greenpeace kolegium uzasadniło swoją decyzję prawdopodobieństwem naruszenia przepisów ochrony środowiska, w tym dotyczących europejskiej sieci obszarów chronionych Natura 2000.
- Postanowienie SKO jest wiążące i kopalnia musi je wykonać. Kontynuacja prac jest złamaniem prawa. W związku z tym, Greenpeace złoży dziś do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa - poinformowała Magdalena Zowsik, koordynatorka kampanii klimatyczno-energetycznej Greenpeace.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.