Warszawą do Rygi
Zabytkowe już pojazdy wyruszyły w sobotę rano z Nekli, która jest stolicą polskiego „syreniarstwa”, jak mówią miłośnicy tej marki.
Tegoroczny rajd to już piąty z kolei zorganizowany przez Klub Miłośników Syren i Warszaw w Nekli. - Te wyprawy dają nam możliwość przeżycia przygody razem z przyjaciółmi o podobnych zainteresowaniach - tłumaczył dziennikarzom na przystanku w Ślesinie Krzysztof Witczak, jeden z organizatorów rajdu.
Byli już w Kopenhadze, Berlinie, Pradze, Budapeszcie, Wiedniu i Paryżu. Na tak dalekie wyprawy każdy zabiera ze sobą komplet narzędzi, a kiedy któryś z wiekowych automobili się psuje, pod maskę zagląda całe konsylium. Na postoju w Ślesinie też tak było, kiedy odkryto usterkę w jednej z syren - awaria została usunięta w ciągu dziesięciu minut. Do tej pory wszystkie samochody wracały z dalekich wypraw o własnych siłach. Wyjątkiem był ubiegłoroczny rajd, kiedy to dwie syreny przyjechały na lawecie.
W tegorocznym rajdzie bierze udział 95 osób z całej Polski. Nie brakuje im poczucia humoru. Jedna z warszaw ma na tablicy rejestracyjnej napis „Scheda po dziadku”. Z kolei jeden z właścicieli syren tłumaczy z uśmiechem na twarzy, że samochody jego ulubionej marki są produkowane nadal - tyle że w tajemnicy.
- Jesteśmy na emeryturze i wreszcie możemy zwiedzić Europę - opowiada małżeństwo z Kołobrzegu, właściciele najstarszego z samochodów biorących udział w rajdzie. Jest to warszawa m-20 wyprodukowana w 1957 roku, z charakterystycznym garbem. - Mamy ją już dwadzieścia lat - opowiada pan Bogdan - i jeszcze nigdy nas nie zawiodła.
W drodze do Rygi pokonają ponad dwa i pół tysiąca kilometrów. Wczoraj przemierzyli ich pół tysiąca, by dostać się do Suwałk, gdzie spędzili noc. Dzisiaj dotrą do Wilna, a w poniedziałek będą zwiedzać stolicę Litwy. Do Rygi dojadą we wtorek. W sobotę, 2 maja znów przejadą przez północne gminy powiatu konińskiego w drodze powrotnej do Nekli.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.