Beznadziejny wyczyn 2010
Propozycji kandydatów do antynagrody było sporo, ale większość nie spełniała warunków, bo albo nie zostały w żaden sposób uzasadnione, albo dotyczyły osób nie pełniących funkcji publicznych. Nie mogliśmy też uwzględnić na przykład Akcji Konin za nałożenie prezerwatywy na fontannę, ponieważ zdarzenie miało miejsce w tym roku, a – przypomnijmy – wręczamy Milowego Słupka za rok 2010. W rezultacie pozostała szóstka kandydatów
1
Piotr Florek, wojewoda wielkopolski
za nakłanianie wyborców PiS i SLD, by w drugiej turze wyborów prezydenta Konina pozostali w domu, gdyby mieli zamiar głosować na przeciwników kandydata Platformy Obywatelskiej.
2
Rada Miasta Konina minionej kadencji
za jednogłośnie podjętą uchwałę w obronie krzyża. Miała tyle sensu, co uchwała mieszkańców Grenlandii w obronie śniegu lub mieszkańców pustyni w obronie piasku, albo rady jakiegokolwiek miasta w Arabii Saudyjskiej w obronie zagrożonego islamu.
3
Kamil Szadkowski, radny
za napisany okropnym stylem i z błędami gramatycznymi list do wyborców. Szczególnym kuriozum było przekręcenie przez radnego z Zatorza nazwy ulicy Grażyny Bacewicz na ulicę Bacewicza.
4
Janusz Tomala, konserwator zabytków
za dopuszczenie do zniszczenia szlifierkami kilkusetletnich napisów na murach konińskiej fary przez ekipę konserwującą kościół
5
Urząd Miasta Konina
za fatalną jakość nawierzchni na moście Toruńskim i brak na nim wydzielonych ścieżek rowerowych
6
Zarząd Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Koninie
za kolejną podwyżki cen wody i ukrywanie tego przed wszystkimi (razem z ustępującymi władzami miasta) do samego końca.
Nagrodę Milowego Słupka wymyślili twórcy bloga koninnaszemiasto.blox.pl. Pierwszym laureatem tego wątpliwego wyróżnienia był w 2009 roku zarząd Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Koninie za kuriozalne uzasadnienie wysokiej podwyżki wody: „mieszkańcy zużywają mniej wody, bo zaczęli ją oszczędzać”. Z kolei rok temu słupek trafił do rąk zastępcy prezydenta Konina Andrzeja Sybisa za „brak strategii transportowej miasta”, co uniemożliwiło staranie się o dofinansowanie zakupu autobusów dla MZK.