Strajk w szpitalu

Dwugodzinny strajk zapowiadają na poniedziałek 20 lutego, pracownicy konińskiego szpitala. Jeśli to nic nie da to zapowiadają kolejne, bardziej restrykcyjne akcje strajkowe. - Nie czujemy się traktowani poważnie – mówią przedstawiciele związków. - Stawki dla personelu są bardzo niskie.

W poniedziałek od godziny 8.00 do 10.00 członkowie czterech związków zawodowych działających w szpitalu, zamierzają strajkować. To efekt braku porozumienia w sprawie zasad wynagradzania pracowników etatowych.

Zatrudnieni na etatach pracownicy domagają się 600 złotych więcej. Są skłonni zgodzić się na podwyżkę w ratach. Mimo trwających od czterech lat rozmów i negocjacji z dyrekcją, o takiej podwyżce nie może być mowy. Tymczasem pracownicy powołują się na wysokie kontrakty lekarskie, które bardzo dalece odbiegają od wynagrodzeń tych, którzy są na etatach. Związkowcy wskazują na konieczność renegocjacji tych kontraktów. Podwyżek domagają się: Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, NSZZ Solidarność, Związek Zawodowy Ratowników Medycznych i Związek Pracowników Diagnostyki Medycznej i Fizjoterapii.

Koniński szpital ma około 18 milionów złotych długu. Dyrekcja nie jest w stanie spełnić oczekiwań związkowców. Ci z kolei zapowiadają kontynuację strajków, jeśli nie uda się porozumieć. We wtorek 21 lutego przewidziany jest strajk ośmiogodzinny, od godz. 7.00 do 15.00. Jeśli i to nie stanie się pretekstem do rozpoczęcia rozmów na temat podwyżek płac, to dalszy harmonogram przewiduje, że 27 lutego dojdzie do 24-godzinnego strajku, a 29 lutego zostanie on przedłużony. - W tym czasie mam nadzieje na dyskusję – mówi Marzenna Kamińska, szefowa Związku zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Nie będzie w tym czasie zagrożenia dla pacjentów.

Z protestu wyłączone będą newralgiczne oddziały: SOR, anestezjologia i intensywna terapia, intensywny nadzór kardiologiczny, odcinek udarowy, oddział dziecięcy, stacja dializ, porodówka, oddział noworodkowy, chirurgia dziecięca oraz odcinek dziecięcy oddziału zakaźnego.