Pocztowa zagadka
Dodano: , Żródło: Kurier Koniński
Z wojennych dziejów konińskiej kopalni pozostała koperta zaadresowana do Zdzisław Kmiecika, o którym w kopalnianym archiwum nie ma żadnych informacji. Wiemy o nim tylko tyle, ile nadawca listu napisał na kopercie.
W kopalnianym archiwum nie ma żadnych informacji o Zdzisławie Kmieciku. Wiemy o nim tylko tyle, ile nadawca listu napisał na kopercie.
List został nadany w listopadzie 1944 roku z Czarnkowa pod Poznaniem, bo Scharnikau w Kraju Warty (Wartheland) oznacza właśnie tę miejscowość. Jego adresatem jest „pan Zdzisław Kmiecik”, zamieszkały w Morzysławiu, zapewne w mieszkaniu będącym własnością lub wynajmowanym przez Braunkohlenwerke, czyli kopalnię węgla brunatnego.
Skoro list nadano na firmę, adresat był zapewne jej pracownikiem. Nazwisko wskazuje na narodowość polską, ale nie był to raczej nikt z miejscowych, choć całkowicie nie można tego wykluczyć. Być może był to mieszkaniec Czarnkowa, który został zwerbowany do pracy w konińskiej kopalni?
Publikujemy tę kopertę, by znów poprosić naszych niezawodnych Czytelników o pomoc. Być może ktoś wie coś na temat Zdzisława Kmiecika, który w listopadzie 1944 roku pracował w kopalni? Będziemy wdzięczni za każdą informację.
List został nadany w listopadzie 1944 roku z Czarnkowa pod Poznaniem, bo Scharnikau w Kraju Warty (Wartheland) oznacza właśnie tę miejscowość. Jego adresatem jest „pan Zdzisław Kmiecik”, zamieszkały w Morzysławiu, zapewne w mieszkaniu będącym własnością lub wynajmowanym przez Braunkohlenwerke, czyli kopalnię węgla brunatnego.
Skoro list nadano na firmę, adresat był zapewne jej pracownikiem. Nazwisko wskazuje na narodowość polską, ale nie był to raczej nikt z miejscowych, choć całkowicie nie można tego wykluczyć. Być może był to mieszkaniec Czarnkowa, który został zwerbowany do pracy w konińskiej kopalni?
Publikujemy tę kopertę, by znów poprosić naszych niezawodnych Czytelników o pomoc. Być może ktoś wie coś na temat Zdzisława Kmiecika, który w listopadzie 1944 roku pracował w kopalni? Będziemy wdzięczni za każdą informację.
Przeczytaj również:Dynamit pod torami i pająk zamiast koparki, czyli kopalnia w opałach