Spotkanie po pół wieku
Dodano: , Żródło: LM.pl
Spośród 113 uczniów, którzy we wrześniu 1959 roku zaczynali naukę w Szkole Górniczej w Koninie, na piątkowym zjeździe pojawił się co trzeci.
Spośród 113 uczniów, którzy we wrześniu 1959 roku zaczynali naukę w Szkole Górniczej w Koninie, na piątkowym zjeździe pojawił się co trzeci.
Po pół wieku od zakończenia nauki pierwszy rocznik Zasadniczej Szkoły Górniczej spotkał się na rocznicowym zjeździe. Wszyscy z którymi rozmawialiśmy, podkreślali, że wręcz czekali na taką szkołę. Wojciech Broniszewski i Bogusław Graliński zrezygnowali z nauki w liceum ogólnokształcącym, żeby uczyć się właśnie w szkole górniczej. Powstały wtedy cztery klasy – dwie elektryczne i dwie mechaniczne.
A przypomnieć trzeba, że szkoła rozpoczęła działalność w Marantowie, w budynku opuszczonym przez dyrekcję kopalni, gdzie później mieściło się przez kilka lat Muzeum Okręgowe w Koninie, a dzisiaj - zakład rekultywacji Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Traf chciał, że właśnie we wrześniu 1959 roku odwiedził Konin słynny reporter Ryszard Kapuściński, który zrobił jedno z pierwszych (a być może w ogóle pierwsze) zdjęć szkoły górniczej.
W piątek 38 jej absolwentów powitał w murach Zespołu Szkół Górniczo-Energetycznych dyrektor Janusz Kamiński, a młodzież przygotowała część artystyczną. Krótki program zagrał kwartet instrumentów dętych, a chór „Barbórki” zaśpiewał kilka piosenek, z których panom szczególnie przypadło do gustu „Remedium” Maryli Rodowicz, bo razem z dziewczętami śpiewali „Wsiąść do pociągu byle jakiego”. Wielu z zebranych widziało się po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat, toteż wciąż było słychać pytania: poznajesz mnie? a w której byłeś klasie?
Zjazd odbył się dzięki inicjatywie Bogusława Gralińskiego, którego w organizacji przedsięwzięcia wsparli dwaj inni absolwenci: Tadeusz Dunikowski i Józef Tomaszewski.
Po pół wieku od zakończenia nauki pierwszy rocznik Zasadniczej Szkoły Górniczej spotkał się na rocznicowym zjeździe. Wszyscy z którymi rozmawialiśmy, podkreślali, że wręcz czekali na taką szkołę. Wojciech Broniszewski i Bogusław Graliński zrezygnowali z nauki w liceum ogólnokształcącym, żeby uczyć się właśnie w szkole górniczej. Powstały wtedy cztery klasy – dwie elektryczne i dwie mechaniczne.
A przypomnieć trzeba, że szkoła rozpoczęła działalność w Marantowie, w budynku opuszczonym przez dyrekcję kopalni, gdzie później mieściło się przez kilka lat Muzeum Okręgowe w Koninie, a dzisiaj - zakład rekultywacji Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. Traf chciał, że właśnie we wrześniu 1959 roku odwiedził Konin słynny reporter Ryszard Kapuściński, który zrobił jedno z pierwszych (a być może w ogóle pierwsze) zdjęć szkoły górniczej.
W piątek 38 jej absolwentów powitał w murach Zespołu Szkół Górniczo-Energetycznych dyrektor Janusz Kamiński, a młodzież przygotowała część artystyczną. Krótki program zagrał kwartet instrumentów dętych, a chór „Barbórki” zaśpiewał kilka piosenek, z których panom szczególnie przypadło do gustu „Remedium” Maryli Rodowicz, bo razem z dziewczętami śpiewali „Wsiąść do pociągu byle jakiego”. Wielu z zebranych widziało się po raz pierwszy od pięćdziesięciu lat, toteż wciąż było słychać pytania: poznajesz mnie? a w której byłeś klasie?
Zjazd odbył się dzięki inicjatywie Bogusława Gralińskiego, którego w organizacji przedsięwzięcia wsparli dwaj inni absolwenci: Tadeusz Dunikowski i Józef Tomaszewski.
Pobierz plik wideo (FLV)
Przeczytaj również:Konin. Uczniowie „Górniczej” z dodatkowym kwalifikacjamiÂ