Powiatowe kapiszony

Radni SLD i Nowoczesnego Powiatu nie będą głosować za odwołaniem starosty konińskiego - Małgorzaty Waszak. Taki wniosek złożyli 27 czerwca tego roku radni PSL, którzy mają do starosty kilka zastrzeżeń.

Głosowanie nad tym punktem odbędzie się prawdopodobnie 2 sierpnia podczas sesji Rady Powiatu Konińskiego. Radni z Nowoczesnego Powiatu i SLD ( w sumie 7 radnych), między innymi Janusz Stankiewicz, przewodniczący rady, zadeklarowali, że będą wspierać obecnego starostę. - Wniosek PSL o odwołanie był zbyt spontaniczny – mówi przewodniczący. - Bez żadnych uzgodnień. Tymczasem odwołanie starosty to proces długotrwały. Wniosek zawiera kilka zarzutów, ale z tego co wiem, komisja rewizyjna, która to sprawdzała, wypracowała stanowisko, że nie jest zasadny. Zarzuty mają charakter małego kalibru, to kapiszony – tak przewodniczący rady określił rangę stawianych przez PSL zarzutów, między innymi dotyczących kondycji finansowej powiatu, wobec Małgorzaty Waszak.

Główna batalia rozegra się jednak na sierpniowej sesji. Radnych SLD wspierają przedstawiciele Nowoczesnego Powiatu, którzy na najbliższej sesji ukonstytuują klub radnych pod nazwą „Przyjazny Powiat”. Na razie nie chcieli zdradzać wszystkich nazwisk, bo - jak twierdzą - lista przynależności nie została jeszcze zamknięta. Radni lewicy mają wsparcie struktur powiatowych swojej partii, między innymi Stefana Dziamary, który również uważa, że powiat pod obecnym kierownictwem działa dobrze. A koalicja z PSL na szczeblu powiatu nie wchodzi w grę. - Minął rok i dwa miesiące od zmiany zarządu powiatu („przewrotu majowego” - przypis red.). Forma sprawowania urzędu nie budzi zastrzeżeń tak poważnych, aby odwoływać się do kroków ostatecznych i skrajnych, popierając wniosek o odwołanie zarządu złożony przez klub radnych PSL - napisali w swoim oświadczeniu Andrzej Perkowski z Nowoczesnego Powiatu oraz Stefan Dziamara – przewodniczący Rady Powiatowej SLD. - Nie ma merytorycznych podstaw do poparcia tego wniosku, a powody polityczne nie powinny grać roli w tak poważnych kwestiach.

Czyżby tak jasna deklaracja oznaczała, że PSL pozostał sam na powiatowych salonach i mimo różnych propozycji stanowisk dla ewentualnego koalicjanta, nie udało się, jak dotąd, zwerbować do kolejnego przewrotu, tym razem sierpniowego. Wynika z tego, że to, co nie udało się na szczeblu miejskim, czyli koalicja PO-SLD, udało się na szczeblu powiatu konińskiego.