Odpowie za znęcanie

Prokuratura Rejonowa w Koninie wszczęła dochodzenie w sprawie 30-latki, która głodziła swoje psy. Koniński TOZ chce, żeby kobieta otrzymała sądowy zakaz posiadania zwierząt.

Blisko trzy tygodnie temu 30-letniej mieszkance ul. Kolskiej straż miejska odebrała dwa wychudzone psy. Podobny do pit bulla Kornel wyglądał przerażająco. Słaniał się na łapach, nie miał siły szczekać, a na jego żebrach można się było uczyć anatomii. Dzięki jednej z ogólnopolskich fundacji, Kornel trafił do kliniki weterynaryjnej w Radomiu. Tam ciągle trwa walka o jego życie.
W nieco lepszym stanie, ale z symptomami zagłodzenia do konińskiego schroniska została przywieziona Selena. – Myślę, że jeszcze tydzień i nie będzie śladu po tym, że Selenka nie dojadała. Wtedy zaczniemy szukać dla niej domu – mówi Krzysztof Furmanek, prezes TOZ w Koninie. – Dwa pozostałe psy, które odebraliśmy były w dobrej formie i w schronisku czekają na nowych właścicieli.

Sąsiedzi 30-letniej właścicielki psów twierdzą, że widzieli co dzieje się ze zwierzętami. Próbowali reagować. – To jest makabra. One były żywione wodą. Zwracałem jej uwagę, ale miała to gdzieś – mówi pan Konrad, sąsiad kobiety.
Podobnie mówi pani Paulina, która mieszka w kamienicy 30-latki. – Jak widziałam, że te psy są wypuszczane na podwórko to je dokarmiałam. Inni sąsiedzi też. Chcieliśmy jakoś pomóc, ale do tej kobiety nic nie docierało. Dobrze, że odebrano jej psy bo jakby zostały to niedługo by zdechły – mówi pani Paulina.





Zarząd konińskiego oddziału TOZ niedawno podjął decyzję o złożeniu na policję doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez 30-latkę. – Najbardziej zależy nam na odebraniu tej pani prawa do posiadania zwierząt na maksymalny okres 10 lat. Taką możliwość daje nam nowa ustawa o ochronie zwierząt – mówi Krzysztof Furmanek. - Jeszcze nigdy o to nie wnioskowaliśmy. Przypadek Kornela będzie pierwszy, ale od tego momentu będziemy korzystać z danych nam narzędzi z całą bezwzględnością – dodaje.

Konińska prokuratura z urzędu wszczęła dochodzenie w sprawie znęcania się nad psami. – Postępowanie jest w fazie wstępnej. Właścicielka już zrzekła się opieki nad zwierzętami, ale jeszcze jej nie przesłuchiwaliśmy – mówi Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie. – Za znęcanie się grozi kara grzywny, lub pozbawienia wolności do 2 lat. Będziemy brali też pod uwagę znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem, ale dopiero po zebraniu całości materiału prokurator zdecyduje o tym jakie ewentualnie zarzuty postawić.