Posypią się kary
Brak wodomierzy i podłączenia poza miejską siecią powodują duże straty wody. Z uregulowaniem tego od dawna boryka się konińskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Prezes PWiK już w czerwcu apelował do mieszkańców o zalegalizowanie podłączeń i jak mówi dzisiaj, gro koninian to zrobiło. – Zgłoszenia dotyczyły przede wszystkim uregulowania spraw formalnych, ale też doprowadzenia kanalizacji do stanu zgodności z prawem. Cały czas do naszej oczyszczalni wpływa 35 procent ścieków z nielegalnych przyłączy, lub wód deszczowych – mówi Zbigniew Szymczak, prezes PWiK w Koninie.
Równocześnie rozpoczęły się kontrole prywatnych posesji. Ich celem jest sprawdzenie gospodarki wodno-ściekowej w mieście i zlokalizowanie wycieków z kanalizacji sanitarnej, lub instalacji wodnej. Choć kontrole jeszcze trwają, ich dotychczasowe wyniki są zatrważające. – Na 153 posesje na osiedlu Glinka, aż 78 miało nielegalne odprowadzenia wód do kanalizacji sanitarnej – mówi Szymczak. – Na razie nikogo nie karaliśmy, ale jeśli okaże się że mimo naszych monitów, bezprawne przyłącza nie zostały usunięte to będziemy kierować sprawy do sądu – dodaje.
Kara grzywny za nielegalne przyłącze do kanalizacji może sięgać 10 tys. zł. Na uregulowanie spraw PWiK daje mieszkańcom czas do 31 sierpnia.