Zmiana rządów uzdrowi schronisko?
Dodano: , Żródło: LM.pl
Koniec awantur i wyrzucania wolontariuszy. Zaczęła się reanimacja schroniska dla bezdomnych psów. Konińskim oddziałem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami rządzi nowy prezes.
Koniec awantur i wyrzucania wolontariuszy. Zaczęła się reanimacja schroniska dla bezdomnych psów. Konińskim oddziałem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami rządzi nowy prezes.
Po burzy, przyszedł czas na zmiany. Jeszcze niedawno w konińskim schronisku dla psów wrzało. Byli wolontariusze i pracownicy oskarżali prezesa Krzysztofa Furmanka o stworzenie w przytulisku „prywatnego folwarku”. W końcu czara goryczy się przelała. Furmanek złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Mało tego, zrezygnował z bycia inspektorem TOZ i wystąpił z organizacji. Zniknął też ze schroniska. Jak się dowiedzieliśmy, przebywa na urlopie.
Kilka dni po rezygnacji Krzysztofa Furmanka, zarząd wybrał nowego prezesa TOZ w Koninie. Została nim Kinga Kijak (dotychczasowy wiceprezes). – Broniłam się przed tym i nie byłam szczęśliwa, że mnie wybrano. Pracuję zawodowo, a schronisko traktuję społecznie. Jednak zależy mi na tym, żeby tam działo się dobrze. Jestem osobą odpowiedzialną, dlatego zdecydowałam się zostać prezesem – mówi Kinga Kijak.
Nowa prezes wdraża się w pracę i nadrabia zaległości organizacyjne. Później chce zacząć leczyć chorą sytuację, do której doszło w schronisku. – Mam fajny zespół. Nie jestem konfliktowa i chciałabym, żeby wszystko dobrze funkcjonowało – mówi Kijak. – Jeszcze nie rozmawiałam co zrobić, ale myślę że część wolontariuszy wróci. Zdaję sobie sprawę, że wolontariusze to skarb. Na pewno jednak powrotu nie mają ci, których sprawa jest w prokuraturze – dodaje.
Zarządowi TOZ udało się już uruchomić nowe forum, na którym ogłaszane są zwierzęta poszukujące domów. Lada dzień ruszy również strona przytuliska. – Schronisko działa. Staramy się wszystko szybko uporządkować – mówi Kijak.
Po burzy, przyszedł czas na zmiany. Jeszcze niedawno w konińskim schronisku dla psów wrzało. Byli wolontariusze i pracownicy oskarżali prezesa Krzysztofa Furmanka o stworzenie w przytulisku „prywatnego folwarku”. W końcu czara goryczy się przelała. Furmanek złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Mało tego, zrezygnował z bycia inspektorem TOZ i wystąpił z organizacji. Zniknął też ze schroniska. Jak się dowiedzieliśmy, przebywa na urlopie.
Kilka dni po rezygnacji Krzysztofa Furmanka, zarząd wybrał nowego prezesa TOZ w Koninie. Została nim Kinga Kijak (dotychczasowy wiceprezes). – Broniłam się przed tym i nie byłam szczęśliwa, że mnie wybrano. Pracuję zawodowo, a schronisko traktuję społecznie. Jednak zależy mi na tym, żeby tam działo się dobrze. Jestem osobą odpowiedzialną, dlatego zdecydowałam się zostać prezesem – mówi Kinga Kijak.
Nowa prezes wdraża się w pracę i nadrabia zaległości organizacyjne. Później chce zacząć leczyć chorą sytuację, do której doszło w schronisku. – Mam fajny zespół. Nie jestem konfliktowa i chciałabym, żeby wszystko dobrze funkcjonowało – mówi Kijak. – Jeszcze nie rozmawiałam co zrobić, ale myślę że część wolontariuszy wróci. Zdaję sobie sprawę, że wolontariusze to skarb. Na pewno jednak powrotu nie mają ci, których sprawa jest w prokuraturze – dodaje.
Zarządowi TOZ udało się już uruchomić nowe forum, na którym ogłaszane są zwierzęta poszukujące domów. Lada dzień ruszy również strona przytuliska. – Schronisko działa. Staramy się wszystko szybko uporządkować – mówi Kijak.
Przeczytaj również:Konińskie schronisko dla zwierząt organizuje bal charytatywny