Uratowali porzuconego psa
Niespełna roczna suczka żyje dzięki mieszkańcom Wiecinina w pow. kolskim. To oni zaalarmowali policję i straż pożarną. Zwierzę było przykute łańcuchem do drzewa.
Mieszkańcy wsi Wiecinin usłyszeli wczoraj rano ujadającego w lesie psa. Myśleli, że wpadł we wnyki. Wszczęli alarm. Przywiązane do drzewa zwierzę znaleziono około 400 metrów od zabudowań. - Pies był wygłodzony i wystraszony – opowiada Paweł Sarnociński, komendant OSP w Babiaku. - Jak nas zobaczył zaczął warczeć. Jeden z kolegów odciągnął głowę psa, a drugi rozplątywał łańcuch. Kiedy go uwolniliśmy zaczął się zachowywać bardzo przyjaźnie – dodaje.
Okazało się, że pies to młoda suczka rasy bernardyn. Szczeniak trafił do gminnego przytuliska. Został już przebadany i zaszczepiony. Nie wiadomo jeszcze co się z nim stanie. Być może trafi do swoich wybawców. - Pojawił się taki pomysł strażaków, żebyśmy adoptowali tą suczkę. Jeszcze nic nie jest przesądzone, ale prawdopodobnie tak będzie – mówi Sarnociński.
Suczka otrzymała już nawet strażackie imię – Florianka.
FOT. OSP BABIAK