Powódź w wieżowcu
Podczas ubiegłotygodniowej burzy z gradem mieszkańcy jednego z wieżowców na Zatorzu zmagali się z kataklizmem wewnątrz budynku. – Wyszłam na klatkę i zobaczyłam, że z rury leci woda jak z hydrantu. Wspólnie z sąsiadami wiadrami zbieraliśmy wszystko i wylewaliśmy za okno, bo nie nadążaliśmy biegać do łazienek, żeby wylewać tą wodę – mówi jedna z mieszkanek.
Na jednym zalaniu się nie skończyło. Dwa dni później, mieszkańcy znowu zmagali się z wodą na korytarzu. Boją się każdego deszczu, bo sytuacja może się stale powtarzać.
Powiadomiona o sytuacji spółdzielnia mieszkaniowa „Zatorze” przysłała na miejsce pracownika. Ten jednak zakleił rurę silikonem i poszedł. Mieszkańcy natomiast domagają się generalnego remontu wieżowca. Jak mówi wiceprezes spółdzielni, na to będą musieli poczekać około dwóch lat.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.