Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościJeziorsko, ale po co?

Jeziorsko, ale po co?

Dodano:
Jeziorsko, ale po co?
Takie pytanie zadawali rolnicy z podtapianych terenów regionu konińskiego.

Takie pytanie zadawali rolnicy z podtapianych terenów regionu konińskiego.

Wielkopolska Izba Rolnicza zorganizowała w Koninie spotkanie na temat skutków oddziaływania zbiornika przeciwpowodziowego Jeziorsko na Dolinę Warty poniżej zbiornika. Chodzi głównie o rolników, których łąki i uprawy są zalewane po spustach wody z zbiornika do Warty. Temat wraca praktycznie przy okazji każdego mokrego roku, przy okazji podtopień.

Czy zbiornik retencyjny spełnia swoją funkcję przeciwpowodziową – pytali rolnicy, którzy uważają, że Jeziorsko wyrządza raczej olbrzymie szkody na terenach nadwarciańskich. W tym roku nie mogą liczyć na odszkodowania za starty, bowiem, jak powiedział wojewoda wielkopolski nie było klęski żywiołowej. Zrzuty wody z Jeziorska dało się zauważyć w tym roku również w Koninie, gdzie zalało bulwar nadwarciański. Narzekano na zły system napełniania zbiornika, który z daniem rolników zgromadzonych w konińskim ratuszu, bardziej służy rozwijającej się nad akwenem turystyce, niż rolnictwu i przyrodzie, zwłaszcza ptakom poniżej zbiornika.

- Zadaniem tego zbiornika jest spłaszczanie fali powodziowej – tłumaczył zebranym Dariusz Krzyżaniak z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Poznaniu. - Wiosenna rezerwa powodziowa w zbiorniku to 40 mln metrów sześciennych wody. Gdyby nie było odpływu, ta rezerwa wyczerpie się w ciągu doby. Poza tym mówimy o zalewaniu terenów zalewowych – podkreślał dyrektor RZGW.

Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby wysiedlenie z tych terenów rolników, a przede wszystkim nie udzielanie pozwoleń na budowę na terenach zalewowych i to był apel do gospodarzy gmin, których dotyczy ten problem.

O mapie zagrożeń powodziowych poinformował na spotkaniu wojewoda wielkopolski, Piotr Florek. _ o zagrożeniach powodziowych w Wielkopolsce trzeba mówić całościowo, gdyż oprócz Warty są też inne rzeki tworzące system naczyń połączonych. Wojewoda powiedział także o konieczności przygotowania polderu Golina, co też jest przedmiotem dyskusji od pewnego czasu. Ale przygotowana przez RZGW dokumentacja, na którą wydano 1,5 mln złotych, nie spełnia tych oczekiwań. Przewiduje bowiem modernizację urządzeń hydrologiczny. Nie ma w niej mowy o wykupie terenów rolniczych i innych istotnych kwestii. _ Są pewne pieniądze, pewne możliwości – mówił wojewoda. Muszę jednak wiedzieć co, za co, za ile, a tego nie wiem. Z dokumentacji to nie wynika. Można ja tylko odstawić na półkę. Nie ma innego polderu w dolinie warty i nie ma innego miejsca na polder.

Rolników nie satysfakcjonowały jednak wypowiedzi samorządowców, przyrodników, przedstawicieli marszałka wielkopolskiego i łódzkiego. Planują powołać stowarzyszenie, aby wspólnie ubiegać się o odszkodowania za starty spowodowane zalewaniem ich gospodarstw.

 

Jeziorsko, ale po co?
DSC03908
DSC03909
DSC03911
DSC03912
DSC03917
DSC03919
DSC03921
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole