Wyjaśniają tragedię
Do tragedii doszło 27 sierpnia około godziny 14.30 na przedpolu odkrywki Koźmin. Spółka z Grabownicy wierciła otwór odwodnieniowy przy wale przeciwpowodziowym Warty. Z otworu wiertniczego wyciągnięto łyżkę wiertnicy, która wypełniona była wodą i piaskiem urobkowym. Oparta ją na betonowej płycie. Zadaniem 26-letniego pomocnika wiertacza było jej stabilizowanie. Niestety przemieszczająca się łyżka docisnęła młodego mężczyznę do konstrukcji całego urządzenia wiertniczego. Z licznymi obrażeniami najpierw przewieziono go do szpitala w Turku, a później do Słupcy, gdzie w środę nad ranem zmarł. 26-latek przy pracach wiertniczych pracował od trzech lat.
Przesłuchano już świadków zdarzenia, sporządzono niezbędną dokumentację, a teraz w sprawie wypadku prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Okoliczności tej tragedii bada również Państwowa Inspekcja Pracy w Poznaniu.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.