Na dwóch kółkach do Lichenia
Dodano: , Żródło: LM.pl
Nazwali się masą i była ich masa – po raz szósty w Koninie odbył się rajd rowerowy z okazji Dnia Bez Samochodu. W tym roku konińscy cykliści udali się do Lichenia.
Nazwali się masą i była ich masa – po raz szósty w Koninie odbył się rajd rowerowy z okazji Dnia Bez Samochodu. W tym roku konińscy cykliści udali się do Lichenia.
Na starcie rajdu, koło Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, zameldowało się ponad pół tysiąca osób. Wśród chętnych do zmierzenia się z 31-kilometrową trasą znaleźli się i starsi i młodsi, trenujący jazdę na co dzień i wsiadający na swoje rowery od święta. Wszystkich jednak przepełniała energia i dobry humor, podtrzymywane skutecznie przez jednego ze współorganizatorów masy rowerowej – Urszulę Maciaszek ze Stowarzyszenia „Młodzi – Aktywni”.
Rajd przed godz. 10 oficjalnie otworzył Prezydent Miasta Konina Józef Nowicki – Życzę, aby nie zabrakło wam powietrza w oponach i pary w płucach – mówił, ubrany w specjalnie podarowaną mu kamizelkę odblaskową. Chwilę później konińska masa ruszyła na trasę rajdu.
Ta zaś w tym roku prowadziła miłośników rowerów do Lichenia. Po drodze cykliści przejeżdżali przez Wolę Łaszczową, Gosławice oraz Wieruszew. W Licheniu na plaży czekał na nich gorący posiłek i specjalne atrakcje. Dzień Bez Samochodu połączono również ze Światowym Dniem Pokoju i z tej okazji w niebo wypuszczono gołębie. Droga powrotna wiodła przez Grąblin, Anielew i Rudzicę, a meta rajdu ustanowiona została koło hali Rondo.
Nad bezpieczeństwem uczestników rajdu czuwały jak zawsze odpowiednie służby. Policja zabezpieczała trasę przejazdu, strażacy (poruszający się również na rowerach) udzielali pomocy medycznej, a za peletonem poruszał się wóz techniczny, służący pomocą w razie awarii rowerów.
Na starcie rajdu, koło Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, zameldowało się ponad pół tysiąca osób. Wśród chętnych do zmierzenia się z 31-kilometrową trasą znaleźli się i starsi i młodsi, trenujący jazdę na co dzień i wsiadający na swoje rowery od święta. Wszystkich jednak przepełniała energia i dobry humor, podtrzymywane skutecznie przez jednego ze współorganizatorów masy rowerowej – Urszulę Maciaszek ze Stowarzyszenia „Młodzi – Aktywni”.
Rajd przed godz. 10 oficjalnie otworzył Prezydent Miasta Konina Józef Nowicki – Życzę, aby nie zabrakło wam powietrza w oponach i pary w płucach – mówił, ubrany w specjalnie podarowaną mu kamizelkę odblaskową. Chwilę później konińska masa ruszyła na trasę rajdu.
Ta zaś w tym roku prowadziła miłośników rowerów do Lichenia. Po drodze cykliści przejeżdżali przez Wolę Łaszczową, Gosławice oraz Wieruszew. W Licheniu na plaży czekał na nich gorący posiłek i specjalne atrakcje. Dzień Bez Samochodu połączono również ze Światowym Dniem Pokoju i z tej okazji w niebo wypuszczono gołębie. Droga powrotna wiodła przez Grąblin, Anielew i Rudzicę, a meta rajdu ustanowiona została koło hali Rondo.
Nad bezpieczeństwem uczestników rajdu czuwały jak zawsze odpowiednie służby. Policja zabezpieczała trasę przejazdu, strażacy (poruszający się również na rowerach) udzielali pomocy medycznej, a za peletonem poruszał się wóz techniczny, służący pomocą w razie awarii rowerów.
Przeczytaj również:To był wyjątkowy rajd. Konińska Masa Rowerzystów w klimacie PRL