Żegnaj bohaterze
Dodano: , Żródło: LM.pl
Piloci z Powidza, Dęblina i Poznania, rodzina, władze samorządowe oraz mieszkańcy Wilczyna pożegnali dziś 96-letniego mjr pil. Tadeusza Karnkowskiego.
Piloci z Powidza, Dęblina i Poznania, rodzina, władze samorządowe oraz mieszkańcy Wilczyna pożegnali dziś 96-letniego mjr pil. Tadeusza Karnkowskiego.
Majora Karnkowskiego w Wilczynie miejscowi właściwie nie pamiętają. Wiedzą tyle ile dowiedzieli się z rodzinnych opowieści. – Mieszkał w Wiśniewie i był dziedzicem. Potem wyjechał do Anglii, a teraz do nas wrócił. Wrócił do domu – mówili mieszkańcy Wilczyna.
Urodzony 27 listopada 1917 roku Tadeusz Karnkowski, kiedy wybuchła II wojna światowa kończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Warszawie. Na rozkaz dowództwa wyjechał do Anglii. Tam został przydzielony do 316. „Warszawskiego” Dywizjonu Myśliwskiego”. W swojej karierze wykonał 84 loty bojowe i 47 lotów operacyjnych. Zestrzelił co najmniej jeden samolot FW-190 i zniszczył sześć bomb latających V-1. Za zasługi dla kraju został odznaczony Krzyżem Wojennym Virtuti Militari.
Choć większość życia spędził na emigracji, nigdy nie zapomniał o Polsce. Pojawiał się na każdym spotkaniu pilotów. Ostatni raz był w ubiegłym roku.
Zmarł 13 września w amerykańskim New Haven. Jego ostatnią wolą było spocząć w rodzinnym grobowcu w Wilczynie.
Majora Karnkowskiego w Wilczynie miejscowi właściwie nie pamiętają. Wiedzą tyle ile dowiedzieli się z rodzinnych opowieści. – Mieszkał w Wiśniewie i był dziedzicem. Potem wyjechał do Anglii, a teraz do nas wrócił. Wrócił do domu – mówili mieszkańcy Wilczyna.
Pobierz plik wideo (FLV)
Urodzony 27 listopada 1917 roku Tadeusz Karnkowski, kiedy wybuchła II wojna światowa kończył Szkołę Podchorążych Lotnictwa w Warszawie. Na rozkaz dowództwa wyjechał do Anglii. Tam został przydzielony do 316. „Warszawskiego” Dywizjonu Myśliwskiego”. W swojej karierze wykonał 84 loty bojowe i 47 lotów operacyjnych. Zestrzelił co najmniej jeden samolot FW-190 i zniszczył sześć bomb latających V-1. Za zasługi dla kraju został odznaczony Krzyżem Wojennym Virtuti Militari.
Choć większość życia spędził na emigracji, nigdy nie zapomniał o Polsce. Pojawiał się na każdym spotkaniu pilotów. Ostatni raz był w ubiegłym roku.
Zmarł 13 września w amerykańskim New Haven. Jego ostatnią wolą było spocząć w rodzinnym grobowcu w Wilczynie.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.
Przeczytaj również:Pilot z Wiśniewy