Napięcie w szpitalu rośnie
Pracownicy szpitala w Turku są zaniepokojeni tym, że zarząd nie współpracuje z nimi w poprawianiu sytuacji finansowej lecznicy. Do władz powiatu przedstawiciele związkowców i pracownicy skierowali pismo, w którym twierdzą, że Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Zdrowotnej w Turku jest zmuszany przez włodarzy do zaciągnięcia kredytu komercyjnego na dziesięć lub więcej procent, a co za tym idzie dalszego zadłużania szpitala, podczas gdy z pomocą zarządu można by było uzyskać kredyt na preferencyjnych zasadach, bardzo nisko oprocentowany - w granicach 4,18 proc. Działania starostwa to zdaniem związkowców i pracowników szpitala przejaw daleko idącej niegospodarności i celowego działania mającego prawdopodobnie doprowadzić nasz szpital do upadku. Podkreślają oni, że rada powiatu akceptując program naprawczy zgodziła się na zaciągnięcie kredytu obrotowego w wysokości 4,5 mln zł. Bez kredytu szpitala uratować się nie da mimo, że dzięki wdrażaniu planu naprawczego, ograniczeniu zatrudnienia i zmniejszeniu wynagrodzeń zadłużenie placówki się zmniejsza. „ Uważamy, iż jeżeli Starostwo posiada środki na budowę hal i dróg to powinno również w niezbędnym zakresie partycypować w kosztach zapewnienia naszym mieszkańcom niczym nieograniczonego dostępu do udzielania stacjonarnych świadczeń zdrowotnych” – napisali w swoim liście pracownicy szpitala.
Na podjęcie działań sygnatariusze listu dali władzom powiatu 14 dni. Jeśli nic się nie zmieni są gotowi zawiadomić organy ścigania o celowym działaniu na szkodę szpitala oraz o narażeniu mieszkańców powiatu tureckiego na utratę życia i zdrowia poprzez obniżenie jakości udzielanych świadczeń.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.