Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościZ koniem w herbie 1/6

Z koniem w herbie 1/6

Dodano:
Z koniem w herbie 1/6
Od dzisiaj, przez kilka najbliższych dni, będziemy prezentować Konin z lat 80-tych. To filmowy powrót do przeszłości. Zobaczcie. Odcinek 1. 

Od dzisiaj, przez kilka najbliższych dni, będziemy prezentować Konin z lat 80-tych. To filmowy powrót do przeszłości. Historię powstania filmu opowiada Andrzej Moś z Konińskiego Domu Kultury.

Film dokumentalny „Z koniem w herbie” powstał w 1988 roku na zamówienie prezydenta Konina z okazji 15 - ecia Amatorskiego Klubu Filmowego „Muza”, a jego produkcja była koordynowana przez Koniński Dom Kultury.


Tak duże, monograficzne, właściwie półprofesjonalne, przedsięwzięcie filmowe udało się zrealizować dzięki pomocy finansowej; Kopalni Węgla Brunatnego, Fabryki Urządzeń Górnictwa Odkrywkowego, Zespołu Elektrowni PAK, Huty Aluminium, Wielobranżowej Spółdzielni Pracy, Wojewódzkiego Związku Spółdzielczości Mieszkaniowej, Zakładu Produkcji Odzieży „Polanex”. Zdjęcia inscenizowane, ilustrujące legendę o powstaniu Konina, nakręcono w Mieczownicy dzięki współpracy z tamtejszą Państwową Stadniną Koni.

Była to praca zbiorowa konińskich filmowców ( realizacja i zdjęcia: Antoni Sieńkowski, Andrzej Moś, współpraca: Janusz Koprowski, Zbigniew Murawski, Grzegorz Kaczorkiewicz, Marek Ptak ), którym pomagali przyjaciele z TV Poznań: Antoni Antkowiak (scenariusz, część zdjęć), Róża Wojta (montaż), Franciszek Mazur (dźwięk), Stanisław Kalisz (komentarz). Lektorką była Maria Wróblewska (nie występuje w napisach filmu), popularna w latach 70-tych spikerka telewizyjna, której głos był znany nie tylko w Wielkopolsce. Konsultacji historycznej podjął się Piotr Rybczyński, wtedy młody historyk i pracownik Archiwum Państwowego w Koninie. Również dzięki jego zabiegom udało się na taśmie filmowej utrwalić unikatowe i cenne dokumenty związane z historią miasta przechowywane w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Film ten, wykonany na taśmie 16mm zamknął filmową epokę w historii AKF „Muza”, która rozpoczęła się w 1974 roku realizacją filmu „Ziemia przemian i przyszłości”. W KDK zrealizowano jeszcze na czarno - białej „szesnastce” profesjonalny dokument „Moja Atlantyda”, natomiast twórczość amatorską opanował już całkowicie zapis wideo.

Zdjęcia do „Z koniem w herbie” zrealizowano na negatywie ORWO NC-3, który wywoływano partiami w laboratorium Telewizyjnej Wytwórni Filmowej POLTEL w Warszawie. Ten „enerdowski” negatyw z powodu niskiej czułości dostarczał operatorom wiele problemów w realizacji zdjęć we wnętrzach. Załatwione „po znajomości” 90mb.( to ok. 8 min. materiału) negatywu Kodaka (Eastman Color) wykorzystano przede wszystkim w filmowaniu dużych wnętrz, m.in. hali elektrolizy Huty Aluminium, sali widowiskowej KDK i GDK „Oskard".

W okresie zdjęciowym, warszawskie laboratorium TWF POLTEL wykonywało również pozytywowe kopie robocze („materiał dziennej produkcji”), a po zmontowaniu filmu Ośrodku TVP w Poznaniu, w Warszawie dokonano „ścięcia negatywu” oraz wykonano kopię wzorcową obrazu i negatyw tonu. Kopie seryjne 16mm z dźwiękiem optycznym ( 2 szt.) wykonały Łódzkie Zakłady Wytwórcze Kopii Filmowych. Łącznie nakręcono prawie 3 godziny materiału roboczego, z którego powstał film o długości 59 minut. Pozytywowe odrzuty montażowe („ścinki”) ponownie trafiły do montażowni w ręce Róży Wojta, gdzie po starannym przejrzeniu dokonano ich ostatecznej selekcji. Ujęcia wadliwe technicznie trafiły do kosza. Pozostałe ujęcia, dobre pod względem technicznym i operatorskim, zostały zmontowane w osobne bloki tematyczne: „Miasto”, „Przemysł”, „Historia”, „Sport”, „Oświata” i zachowane w archiwum KDK.

W warstwie wizualnej cały film, jak i te posegregowane „odrzuty”, stanowią dziś wielką wartość dokumentalną. Jest na tych ujęciach zarejestrowany widok miasta i jego infrastruktury z końca epoki „realnego socjalizmu” - są budynki i obiekty, których już nie ma (np. brykietownia w Marantowie), fragmenty miasta, które uległy przemianie ( Plac Wolności, ul. Warszawska), inne osiedla dopiero powstawały ( np. Chorzeń). Niekiedy, oglądając ujęcia filmu (np. stacji PKP) towarzyszy nam refleksja, że czas zatrzymał się w miejscu.

Utrwalono również wizerunki osób zasłużonych dla lokalnej społeczności, chociażby ojca konińskiej szermierki Zenona Ryszewskiego, seniorów w czasie spotkania Towarzystwa Przyjaciół Konina oraz wiele anonimowych osób, których już nie ma wśród nas, albo też wtedy, ponad 25 lat temu, uśmiechają się do kamery, jako uczniowie czy… przedszkolaki.

Łacińska przysłowie mówi „verba volant, scripta manet” (słowa ulatują, pismo pozostaje), ale niekiedy i słowa i pismo ulatują, a film i fotografia, w miarę upływu lat, staje się coraz cenniejszym dokumentem mijającego czasu. Pamiętajmy jednak, że tak jak pismo utrwalone na tabliczkach, pergaminowych zwojach, czy na kredowym papierze, tak i taśma filmowa, czy analogowy zapis wideo, niestety nie są wieczne. Aby następne pokolenie filmowców, dziennikarzy, czy historyków mogło z tych archiwalnych już taśm skorzystać, konieczne jest ich „odświeżenie” (oczyszczenie, odpylenie) i następnie profesjonalne zdigitalizowanie. Warto też zwrócić uwagę, że „Z koniem w herbie” to tylko część konińskiej filmografii, którą warto utrwalić, ale od czegoś trzeba zacząć. Czas ucieka („Tempus fugit”).

Andrzej Moś

Z koniem w herbie
Przeczytaj również:Jeszcze raz "Z koniem w herbie"
Czytaj więcej na temat:z koniem w herbie, Konin, film, Andrzej Moś, AKF Muza,
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole