To była sroga lekcja

Bez Amerykanek w składzie, za to z debiutującym na ławce trenerskiej w meczu w Koninie Arkadiuszem Konieckim, MKS MOS Konin uległ Wiśle Can-Pack Kraków 46:98.
 
Koninianki rozpoczęły spotkanie od bardzo dobrej defensywy i nieskuteczności w ataku. Z czasem krakowianki rozegrały się, w drugiej minucie wynik meczu otworzyła Allie Quigley i od tego momentu Wisła grała już swoim tempem. Pomysłem podopiecznych Arkadiusza Konieckiego na krakowianki były rzuty z dystansu, przez cały mecz jednak tylko trzy z nich okazały się celne. Pierwszą kwartę w końcówce uratowały Iwona Płóciennik i Marta Libertowska – koninianki przegrały 11:19.
 
W drugiej odsłonie meczu MKS MOS poprawił swoją grę w ofensywie, cały czas jednak koninianki nie miały pomysłu na rozpracowanie rywalek. Wiślaczki natomiast ponad połowę swoich akcji kończyły celnymi rzutami, bez problemu rozmontowując defensywę koninianek. Drugą kwartę Wisła wygrała 28:12, a w całym meczu prowadziła już 47:23.


 
Choć różnica w poziomie sportowym była oczywista, koninianki zawiodły przez wszystkim brakiem woli walki na parkiecie z występującymi na europejskich arenach koszykarkami z Krakowa. Na początku trzeciej kwarty kontuzji doznała Iwona Płóciennik, co jeszcze bardziej osłabiło i tak już wąską kadrę MKS MOS. W drugiej minucie dwa oczka trafiła Anita Szemraj, potem aż szesnaście punktów z rzędu należało do krakowianek. Kwartę wygrały podopieczne Stefana Svitka 31:7.
 
Czwarta kwarta przyniosła bardziej wyrównaną grę, wiślaczkom zależało już jednak tylko na dobiciu do setki. Ostatecznie im się to nie udało, wygrały jednak spotkanie 98:46. Spośród ośmiu grających w meczu koninianek na wyróżnienie zasługuje na pewno Anita Szemraj, która w pełni wykorzystała daną jej szansę po odejściu Amerykanek i zdobyła piętnaście punktów oraz dziewięć zbiórek. Po stronie krakowianek dużym zaskoczeniem okazała się Danielle McCray, która spędzając na parkiecie niecałe dziesięć minut wywalczyła 22 punkty oraz dziesięć zbiórek. Granicę dziesięciu oczek przekroczyły jeszcze: Jantel Lavender (15), Allie Quigley (13), Zane Tamane (13) i Agnieszka Szott-Hejmej (12).
 
- Konstelacja gwiazd w zespole Wisły była dzisiaj bardzo widoczna. Będą na pewno groźne w rozgrywkach euroligowych. Próbowaliśmy różnych wariantów, różnych rozwiązań, przeszkadzała nam jednak fizyczność zespołu Wisły. Dla nas była to doskonała lekcja – podsumował spotkanie trener MKS MOS Konin, Arkadiusz Koniecki. Szkoleniowiec koninianek ocenił również mecz w kontekście środowej walki z Widzewem Łódź - Dziewczyny są w dobrym reżimie. Konfrontacja z silnym przeciwnikiem jest dobrym prognostykiem przed środowym spotkaniem.
 
Grę bez amerykańskich zawodniczek oceniła natomiast najlepsza zawodniczka w meczu z Wisłą, Anita Szemraj - Czułyśmy ten stary, pierwszoligowy skład. Muszę powiedzieć, że lepiej nam się funkcjonowało. Na treningach ciężko pracujemy i zgrywamy się w tym starym składzie.
 
Kolejne spotkanie MKS MOS Konin rozegra już w najbliższą środę, grając na wyjeździe z Widzewem Łódź. Nie wiadomo jeszcze, czy do składu powróci kontuzjowana Iwona Płóciennik, w niedzielę niegrała również narzekająca na problemy z kręgosłupem Marta Mańkowska, która jednak ma być gotowa na środę. W Koninie podopieczne Arkadiusza Konieckiego zobaczymy już w najbliższą sobotę podczas ostatniego meczu rundy rewanżowej z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.
 
MKS MOS Konin – Wisła Can-Pack Kraków 46:98 (11:19, 12:28, 7:31, 16:20)
MKS MOS Konin: Anita Szemraj (15), Katarzyna Motyl (8), Aleksandra Kaja (6), Marta Libertowska (6), Angelika Kuras (4), Elżbieta Paździerska (4), Iwona Płóciennik (3), Milena Krzyżaniak.