Pieskie życie
Coraz więcej osób alarmuje obrońców zwierząt o przypadkach złego traktowania czworonogów. Nie wszystkie sygnały się potwierdzają, ale jak mówią przedstawiciele konińskiego TOZ to dobrze, że mieszkańcy reagują.
Coraz więcej osób alarmuje obrońców zwierząt o przypadkach złego traktowania czworonogów. Nie wszystkie sygnały się potwierdzają, ale jak mówią przedstawiciele konińskiego TOZ to dobrze, że mieszkańcy reagują.
Głodzony, żyjący w skandalicznych warunkach pies. Takie sygnały często docierają do pracowników konińskiego schroniska dla bezdomnych psów i kotów. - Sprawdzamy każdą taką informację. Dwa na dziesięć przypadków się potwierdza, ale to dobrze że ludzie widzą i reagują na krzywdę zwierząt – przyznają członkowie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Jedna z ostatnich interwencji dotyczyła psa mieszkającego na posesji przy ul. Gajowej.
Na szczęście w tym przypadku okazało się, że pies nie jest głodzony. Obrońcy zwierząt ciągle jednak czuwają, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia ponad 2 lata temu. Wtedy to mieszkance Konina odebrano 5-letniego amstaffa, który ważył zaledwie 12 kg i nie miał siły chodzić. Kornela udało się uratować i znalazł nowy dom, a kobieta która doprowadziła niemal do śmierci głodowej psa została skazana na 7 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lat, dozór kuratora i 10 lat zakazu posiadania zwierząt.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.