Kara za dopalacze
To były dopalacze, których skład znajduje się na liście substancji zakazanych. Takie są wyniki badań produktów zabezpieczonych przez koniński Sanepid w sklepie na Zatorzu.
To były dopalacze, których skład znajduje się na liście substancji zakazanych. Takie są wyniki badań produktów zabezpieczonych przez koniński Sanepid w sklepie na Zatorzu.
O punkcie z artykułami za 5zł zrobiło się głośno pod koniec stycznia. Wszystko za sprawą pomieszczenia wydzierżawionego przez firmę z Pabianic od posła „Twojego Ruchu” - Jacka Kwiatkowskiego.
Parlamentarzysta, kiedy zorientował się że w jego lokalu są sprzedawane dopalacze, powiadomił policję, a ta Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Koninie. Inspektorzy wkroczyli do sklepu i zarekwirowali 99 produktów, które nosiły nazwy m.in. odświeżacza do brudu, czereśniowego dymu, odświeżacza do toalet o zapachu czereśniowym, wiśniowego dymu, wybuchowej torby, bomby odorowej, proszku na pierdzenie, czy śmierdzącego papierosa.
Wszystkie zabezpieczone produkty, zostały przekazane do badań. - Wyniki potwierdzają, że to środki zastępcze, czyli tzw. dopalacze. Te substancje znajdują się na liście zakazanych i stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia człowieka – mówi Beata Szeląg, rzecznik konińskiego Sanepidu.
Sklep na Zatorzu działa i wygląda na to, że działać dalej będzie. - Podmioty, które prowadzą taką sprzedaż mają też drugą działalność. Tutaj mamy upominki za 5 zł. Inspektor wydał decyzję o zakazie wprowadzania do obrotu środków zastępczych, ale nie ma możliwości, żeby ten sklep zamknąć – potwierdza Szeląg. - Istnieje niebezpieczeństwo, że dopalacze wrócą dlatego cały czas prowadzimy tam nadzór – dodaje.
Firma, która sprzedawała na Zatorzu dopalacze zapłaci za nie surową karę. Jeszcze nie zapadła decyzja jaka będzie w tym przypadku. Może ona sięgać nawet miliona złotych.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.