Dron na celowniku

Trwają poszukiwania wojskowego drona w Skulsku. Bezzałogowy samolot zniknął podczas ćwiczeń.

Samolot o rozpiętości skrzydeł około trzech metrów i długości około dwóch metrów jest elementem większego systemu i jako pojedyncze urządzenie jest bezwartościowy. Dron zginął żołnierzom w minioną środę, podczas ćwiczeń artyleryjskich prowadzonych w okolicach Skulska. Nie wiadomo nadal dlaczego dron nie wylądował w miejscu, w którym to było planowane. - Oceniamy, że piloci operatorzy postępowali prawidłowo. Można domniemywać, że mógł być to powód techniczny, ale wstrzymujemy się z wydawaniem takich werdyktów. Od tego jest komisja, która oceni to całościowo – mówi ppłk. Artur Goławski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

Zniknięcie samolotu analizuje również firma, która go wyprodukowała. - Wszystko jest w trakcie ustalania. To mógł być czynnik ludzki, techniczny, ale też sytuacja atmosferyczna – mówi Dariusz Sobczak, dyrektor ds. marketingu.

Zdaniem wojskowych, bez względu na przyczynę zaginięcia dronu, obowiązek jego poszukiwania i ewentualnego zwrotu maszyny spoczywa na firmie. - Samolot jest na gwarancji, więc firma która jest producentem wynajęła cywilne statki powietrzne i ona prowadzi poszukiwania – mówi ppłk. Artur Goławski. - Wojsko jest w gotowości do uruchomienia grup poszukiwania naziemnego – dodaje.

Firma zaprzecza. - Nie mamy takich możliwości poszukiwania jak MON, w kontekście zasobów ludzkich i technicznych. Te działania są koordynowane przez MON, bo on jest właścicielem samolotu. Jeżeli jesteśmy proszeni o jakieś wsparcie to je udzielamy, ale nie wiemy na jakim etapie są poszukiwania – mówi Sobczak.

Kto zatem szuka zaginionego drona i czy jest w ogóle szansa, że on się znajdzie? To nie martwi wojskowych.- Została już złożona reklamacja – mówi ppłk Artur Goławski.

Wojsko liczy na to, że jeśli firma nie odnajdzie zaginionego samolotu, przekaże nowego drona.

Mieszkańcy Skulska, którym uda się odnaleźć drona proszeni są o kontakt z policją, albo jednostką wojskową. W zamian nie mają co liczyć na nagrodę finansową, a jedynie na szczególne podziękowania od MON.