Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSzkoła na trzy zmiany

Szkoła na trzy zmiany

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano: , Żródło: LM.pl
Szkoła na trzy zmiany

Pierwszym kierownikiem Szkoły Podstawowej nr 4 został Edward Kanty, a kiedy po około dwóch miesiącach przeszedł do pracy w Związku Nauczycielstwa Polskiego, zastąpiła go żona Genowefa (fot. nr 4, ze swoją klasą na zakończenie roku szkolnego 1958/59), absolwentka konińskiego Liceum Pedagogicznego z roku 1951. Do Konina przeprowadzili się z Patrzykowa, gdzie oboje uczyli w szkole podstawowej.

- Nie mieliśmy tam gdzie mieszkać z małym dzieckiem i przydzielono nam w Koninie pokój z kuchnią w tym samym baraku, w którym mieściła się szkoła - tłumaczy Genowefa Kanty.

Nauczycielskie małżeństwo zajmowało pomieszczenia w szczycie szkolnego budynku od strony ulicy Dworcowej (fot. nr 5, budynek z prawej, widok od ulicy Dworcowej). Uczniowie mieli do dyspozycji trzy sale lekcyjne.

Rodzice

- Malarz pomalował ściany, a ławki przyjechały ze Szkoły Podstawowej nr 2 - pamięta pani Genowefa. - Rodzice pomogli nam to wszystko ustawić i przygotować pomieszczenia na rozpoczęcie roku szkolnego.

- Musieliśmy najpierw posprzątać po przedsiębiorstwie budowlanym, a potem jakoś to wszystko urządzić - opowiada Janina Bromboszcz, która w styczniu 1954 r. wprowadziła się wraz z rodziną do pierwszego na nowym osiedlu bloku przy ulicy Górniczej 1 (wtedy ul. Kolejowa, blok A).

We wrześniu 1954 roku do Czwórki poszedł jej starszy syn Jerzy, a młodszy Andrzej dwa lata później. 

Pomoc rodziców nie ograniczała się jedynie do prac porządkowych. Czesława Henzelmann (fot. nr 5, w tle widać blok przy ul. Energetyka 6, bowiem budynku, w którym znajdowała się restauracja Kolorowa jeszcze nie było) prowadziła z dziećmi dodatkowe zajęcia taneczne i muzyczne.

- Miała zmysł artystyczny i robiła to całkowicie bezinteresownie, bez jakiegokolwiek wynagrodzenia - podkreśla Eugenia Kanty. - Pamiętam, że zespół taneczny z naszej szkoły, którym się opiekowała, zajął w województwie poznańskim drugie miejsce.

Grono pedagogiczne liczyło trzy osoby, a oprócz wymienionych wyżej nauczycieli należała do niego jeszcze Genowefa Targońska.

Kogut Maciek

Szkolnym woźnym był pan Gibalski, ale to nie on rządził na szkolnym podwórku. Tutaj niepodzielnym władcą był... kogut Maciek.

- Pod płotem posesji Piestrzyńskich (dzisiejszy Pałacyk, w latach 1971-96 Urząd Stanu Cywilnego - dop. autora) kierownik hotelu Błaszczykowski trzymał kury - wspomina Leszek Bartkowiak. - Pewnego razu, kiedy bawiłem się z kolegą na skoczni w dal, Maciek mnie zaatakował i zaczął dziobać po głowie. Był bardzo wojowniczy, atakował wszystkich dookoła. To też była szkolna atrakcja.

We wrześniu 1955 r. Genowefę Kanty, która zachorowała, zastąpił Ignacy Żabierek (fot. nr 7), a do grona pedagogicznego dołączyły dwie nowe nauczycielki: Maria Lednicka i Barbara Pawlak, bowiem liczba uczniów znów wzrosła, tym razem o ponad sto osób. Oprócz kopalni, nowych pracowników ściągała do Konina budująca się od tego roku elektrownia. Szkoła liczyła już 285 uczniów. Wprawdzie państwo Kanty zwolnili zajmowane dotąd dwa pomieszczenia, ale to wciąż było mało. W tej sytuacji kierownictwo szkoły i komitet rodzicielski, któremu przewodniczyła Gertruda Radajewska, wystąpili do władz (a konkretnie do wydziału Oświaty Prezydium Powiatowej Rady Narodowej) z wnioskiem o budowę nowego budynku szkolnego.

Sprawa stawała się paląca, bo 1 września 1956 r. naukę w Szkole Podstawowej nr 4 rozpoczęło 378 uczniów, a pod koniec tego roku szkolnego było ich już 403. Przekazanie szkole w kwietniu 1957 r. drugiego baraku, zajętego dotąd przez hotel robotniczy, pozwoliło na przeniesienie do niej z Dwójki również uczniów starszych klas - szóstej i siódmej. Naukę w jedenastu oddziałach prowadziło jedenaścioro nauczycieli. Do grona pedagogicznego dołączyły: Jadwiga Dzwoniarska, Wanda Frątczak, Zofia Rewers, Krystyna Rybczyńska i Barbara Wojnarowska. Do Czwórki wrócił też Edward Kanty.

Repetenci i palacze

Edwardowi Kantemu przydzielono wychowawstwo klasy piątej, której na listopadowym spotkaniu rady pedagogicznej poświęcono najwięcej uwagi: „Klasa ta pod względem zachowania jest najgorszą w szkole. Znajduje się w niej różny element, jest wiele przerostów (pięć roczników w jednej klasie), wielu repetentów przysłanych przez Szkołę Podstawową nr 2 w Koninie i przez Szkołę Podstawową Morzysław. Klasa jest liczna (41 uczniów - dop. autora), trudna do opanowania, posiada wiele dzieci trudnych.” Rada postanowiła obniżyć ocenę ze sprawowania na dostateczną dwóm uczniom a siedmiu kolejnym na dobry i zaproponowała podział klasy w następnym roku szkolnym na dwa odrębne oddziały.

Na tym samym posiedzeniu rady pedagogicznej obniżono też ocenę ze sprawowania uczniowi klasy IVa „z powodu ciągłego przeszkadzania w lekcji”.

- O ile pamiętam to poszło o jego wyczyn na lekcji muzyki - przypomina sobie Leszek Bartkowiak. - Kiedy nauczyciel muzyki grał na skrzypcach, często zamykał oczy, co tamten chłopak wykorzystał i zawiesił mu na końcu smyczka beret.

Szkoła na trzy zmiany
Szkoła na trzy zmiany
Szkoła na trzy zmiany
Szkoła na trzy zmiany
5
6
7
8
9
10
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole