Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Popkowski, a następnie Korytkowski. Kandydaci odpowiedzą na wasze pytania

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościSzkoła na trzy zmiany

Szkoła na trzy zmiany

KONIŃSKIE WSPOMNIENIA

Dodano: , Żródło: LM.pl
Szkoła na trzy zmiany

Spora część spośród tych najbardziej krnąbrnych uczniów paliła papierosy.

- Chodzili za ubikacje, które mieściły się w murowanym budyneczku stojącym we wschodnim szczycie szkolnego baraku. Zawsze jeden wyglądał zza rogu, czy nie idzie dyżurny nauczyciel - pamięta Leszek Bartkowiak. - Jak zjawiał się z jednej strony, to oni uciekali z drugiej.

Trudności z uzyskaniem terenu

Ponieważ liczne rozmowy i prośby kierowane do wszelkich możliwych instytucji na szczeblu powiatowym i wojewódzkim nie przynosiły efektów, przedstawiciele komitetu rodzicielskiego pojechali do Warszawy do ministerstwa gospodarki komunalnej, gdzie znaleźli zrozumienie dla swoich postulatów. Dzięki temu już w lutym 1957 r. Wojewódzka Rada Narodowa w Poznaniu zatwierdziła wniosek na budowę szkoły na nowym osiedlu. Rozpoczęcie prac zaplanowano na sierpień tego samego roku, ale ponieważ „wynikły trudności z uzyskaniem terenu”, nie przygotowano też na czas stosownej dokumentacji.

Zakończenie roku szkolnego w czerwcu 1957 r. miało wyjątkowy charakter, ponieważ po raz pierwszy świadectwa odbierali uczniowie siódmych, wtedy najstarszych klas. Na uroczystości zjawił się sam dyrektor Kopalni Węgla Brunatnego Konin Stanisław Hwałek oraz kopalniana orkiestra.

Piłka w okularach

W rozpoczęciu następnego roku szkolnego 1957/58  wzięło udział 485 uczniów, których podzielono na siedemnaście oddziałów. Zajęcia odbywały się na pełne dwie zmiany. Przybyło sześcioro nowych nauczycieli: Wojciech Adaszewski, Henryk Niedźwiecki, Aleksandra Stogińska, Irena Trocha, Edward Wanat i Halina Wolińska, a troje - Wanda Frątczak, Barbara Pawlak i Zofia Rewers - odeszło.

- Do pracy dochodziłem z ulicy Staszica pieszo - wspomina Wojciech Adaszewski, wtedy świeżo upieczony absolwent wydziału historii UAM: - W szkole było bardzo ciasno, a większe uroczystości musiały się odbywać w remizie OSP po drugiej stronie ulicy Dworcowej, gdzie dzisiaj jest siedziba banku - wspomina.

- Na długich przerwach graliśmy w siatkówkę w mieszanych drużynach uczniowsko-nauczycielskich i raz się zdarzyło, że po ścięciu pana Adaszewskiego piłka uderzyła w twarz księdza Smogorzewskiego - pamięta Leszek Bartkowiak - z taką siłą, że zbiła mu okulary.

Wojciech Adaszewski również zapamiętał ten incydent.

- Na szczęście ksiądz Smogorzewski był człowiekiem bardzo wyrozumiałym i nie miał do mnie pretensji o ten wypadek.

Gwałtowny napływ dzieci

Ponieważ budowy nowej szkoły wciąż jeszcze nie rozpoczęto, kierownictwo Czwórki razem z komitetem rodzicielskim wystosowało kolejne pismo do ministerstwa. Interwencja poskutkowała i w listopadzie 1957 r. Powiatowe Przedsiębiorstwo Budowlane przystąpiło do pierwszych prac  (fot. nr 8), które toczyły się dość sprawnie, bo robotnikom patrzyli na ręce wszyscy niemal mieszkańcy nowego osiedla, składającego się już z dwunastu bloków. Kilka następnych, między innymi te przy placu Górnika, były w trakcie budowy. We wrześniu 1958 roku naukę w Czwórce zaczęło już ponad sześćset dzieci, więc do szkoły znów przyszli nowi nauczyciele: Bernard Andrzejak, Janina Dziwińska, Danuta Kostkiewicz i Maria Modelska.

„W miesiącach jesiennych nastąpił gwałtowny napływ dzieci do szkoły” - czytamy w szkolnej kronice. Utworzono pięć nowych oddziałów od pierwszej do piątej klasy włącznie. Nauka odbywała się na trzy zmiany - zaczynała się o ósmej rano, a kończyła o godzinie 19.15. Zatrudniono kolejnych nauczycieli: Halinę Koter, Alinę Lipińską, Irenę Okołowicz, Danutę Richter i Henryka Gnadowicza. Ponieważ w szkole uczyło już dziewiętnaścioro pedagogów, utworzono stanowisko zastępcy kierownika szkoły, które objął Bernard Andrzejak.

Dochodowa zabawa taneczna

Budowa szkoły zbliżała się powoli do końca, więc kolejnym zmartwieniem kierownictwa Czwórki było zdobycie funduszy na jej wyposażenie. W lutym 1959 r. rodzice zorganizowali w remizie strażackiej „dochodową zabawę taneczną” i z samych biletów wstępu zebrali ponad 5,5 tys. zł. Zachęceni powodzeniem, powtórzyli ją dwa miesiące później i tym razem zgromadzili ponad 4 tys. zł.

Kiedy zauważono, że prace wykończeniowe nie posuwają się na tyle szybko, żeby następny rok szkolny rozpocząć już w nowym budynku, 24 marca zwołano na specjalną naradę „kierowników budowy i wszystkich zakładów branżowych zaangażowanych w budowę” z udziałem wszelkich możliwych instytucji, które mogły wywrzeć na nich nacisk. Spotkanie zakończyło się podpisaniem przez wykonawców zobowiązania, zawierającego szczegółowe terminy zakończenia poszczególnych prac.

Czas na Szóstkę

20 czerwca 1959 roku Szkoła Podstawowa nr 4 po raz ostatni zorganizowała uroczyste zakończenie roku szkolnego przed barakiem (fot. nr 9). Wzięło w niej udział 703 uczniów. 1 września naukę w piętnastu nowych izbach lekcyjnych i trzech pracowniach (fot. nr 10) rozpoczęło natomiast 850 uczniów. Tego samego dnia w opuszczonych przez Czwórkę barakach znów zabrzmiał szkolny dzwonek, bowiem rozpoczęło tam naukę 147 uczniów nowej Szkoły Podstawowej nr 6, mojej - dodam - szkoły, o której również za jakiś czas napiszę.

Ignacy Żabierek był dyrektorem Czwórki do 1972 r., kiedy to przeszedł na emeryturę, ale wciąż jeszcze - przez siedem kolejnych lat - uczył w swojej szkole fizyki i chemii. Warto przy tej okazji przypomnieć, ze nauczycielem został pan Ignacy jeszcze przed wojną, a uczył między innymi w szkołach podstawowych w Tuliszkowie, Karszewie (gmina Dąbie) i wreszcie w Szkole Podstawowej nr 2 w Koninie. Podczas wojny prowadził tajne nauczanie. W 1945 roku znów podjął pracę w Dwójce, gdzie uczył między innymi fizyki, chemii i prac ręcznych. Stamtąd został przeniesiony do Szkoły Podstawowej nr 4.

Rozstrzygniecie konkursu „Zagadka w Centrum”:

Na nasze pytanie „Czyja to była siedziba?” najobszerniej odpowiedział Darek Jackowski i to on otrzyma od nas książkę z cyklu wydawniczego „Biblioteka Konińska”, ufundowaną przez księgarnię MAWI.

Pan Darek napisał, że w barakach mieściły się trzy szkoły podstawowe: nr 4, 6 i 7 oraz hotel robotniczy. Wiemy też, że miał tam swoją siedzibę hufiec ZHP i Poznańskie Przedsiębiorstwo Budowlane nr 2. Inni czytelnicy pisali też (czego nie jesteśmy na razie w stanie zweryfikować) o szkołach budowlanej i górniczej, administracji domów mieszkalnych i terenowym oddziale samoobrony.

Przypominamy, że zwycięzca konkursu ma miesiąc na odbiór nagrody

strona 3 z 3
Szkoła na trzy zmiany
Szkoła na trzy zmiany
Szkoła na trzy zmiany
Szkoła na trzy zmiany
5
6
7
8
9
10
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole