Wielki problem z parkingiem przy szpitalu

Wiem że temat parkingu przed szpitalem już się pojawiał na waszym portalu, ale wczoraj nerwy mi puściły.

Wczoraj o godzinie 12.07 wjechałam za szlabany parkingu obok szpitala. Według regulaminu mam 20 minut na opuszczenie parkingu. Weszłam do przychodni Starówka po znajomą i jej dwójkę małych dzieci, z którymi była na szczepieniu. Gdy wróciłam do auta pozostało mi jeszcze 12 minut na wyjazd z parkingu, więc powinnam spokojnie wyjechać poza szlaban, nie uiszczając żadnej opłaty.

Ale ta historia byłaby zbyt piękna. Przed bramkami zrobił się korek, bo do dwóch bramek wyjazdowych ustawiły się osoby, które nie zmieściły się w tych magicznych 20 minutach za free. Bramki zablokowane, a ja z dwójką małych, płaczących dzieci nerwowo spoglądam jak dwoje właścicieli aut, blokujących wyjazd, spacerkiem idzie na drugą stronę parkingu, opłacić bilet. W międzyczasie kolejnym osobom skończył się czas i moje 12 minut w aucie pozwoliło mi pokonać zaledwie jakieś 20 metrów i dojechać do szlabanu, który się nie podniósł.

Historia z blokowaniem szlabanu po raz kolejny się powtórzyła, bo czas się skończył. Musiałam iść opłacić bilet, a za mną stał sznur aut czekających do wyjazdu. Kosztowało mnie to dużo nerwów. A wystarczyłoby tylko postawić budkę z obsługą parkingu i możliwością opłat na wyjeździe. Zaoszczędziłoby to wiele nerwów a przede wszystkim usprawniło ruch na parkingu.

Karolina Jankowska