Zwycięski remis Górnika, Ćwiek ratuje derby
Mało piłkarskiej jakości, za to wielkie emocje i kolejna niesamowita historia w derbach Górnika Konin z KKS 1925 Kalisz. Sobotnie spotkanie obu drużyn zakończyło się remisem 1:1.
Mało piłkarskiej jakości, za to wielkie emocje i kolejna niesamowita historia w derbach Górnika Konin z KKS 1925 Kalisz. Sobotnie spotkanie obu drużyn zakończyło się remisem 1:1.
Drugi mecz w bieżącym sezonie pomiędzy obiema drużynami miał zupełnie inny przebieg, niż jesienne derby. Oba zespoły niemal całkowicie zneutralizowały się w ofensywie, a jeśli już dochodziły do sytuacji to ostatnie podania okazywały się niedokładne, a strzały niecelne. Plany taktyczne obu trenerów nie do końca wypaliły – długie piłki za plecy obrońców z Kalisza nie docierały do napastników Górnika, KKS 1925 również nie miał wielu okazji pod bramką koninian.
W takiej sytuacji o losach meczu rozstrzygnąć mogły indywidualne błędy i tak właśnie się stało. Już w jedenastej minucie złą decyzję podjął Łukasz Jaskólski. Wybijając piłkę sfaulował swojego rywala, a jedenastkę na gola zamienił Ivelin Kostov. W 24. minucie kaliszanie powinni byli prowadzić 2:0. W słupek uderzył jednak Konrad Chojnacki.
Ta niewykorzystana sytuacja zemściła się na piłkarzach KKS 1925 pięć minut przed końcem meczu. Górnik przez niemal całą drugą połowę bił głową w mur, aż w końcu udało mu się go przebić. Pomogli mu jednak obrońcy gości, którzy przepuścili dośrodkowanie Przemysława Skibiszewskiego z rzutu wolnego. Piłka skozłowała przed Szymonem Ćwiekiem, obrońca Górnika to wykorzystał i pięknym strzałem z półwoleja umieścił piłkę w siatce, dając wyrównanie biało-niebieskim.
Spotkanie z trybun stadionu przy ul. Podwale obserwowało ok. 1000 kibiców, w tym ok. 200-osobowa grupa fanów z Kalisza wraz z zaprzyjaźnionymi kibicami z Włoch. Tradycyjnie nie doszło już do żadnych poważniejszych incydentów, była natomiast dobra zabawa i efektowne oprawy.
Remis w meczu zdecydowanie bardziej ucieszył Górnika i jego fanów, a mocno skomplikował plany drużyny z Kalisza, która wciąż walczy o awans do III ligi. KKS 1925 traci już bowiem trzy punkty do liderującego LKS Ślesin. Biało-niebiescy dzięki remisowi utrzymali siódmą lokatę (mają jednak jeden mecz rozegrany więcej od ósmej Victorii Ostrzeszów). Kolejne spotkanie drużyna Sylwina Donarta rozegra w najbliższy czwartek w Słupcy z tamtejszym SKP.
Górnik Konin: Łukasz Jaskólski - Marcin Stryganek (57’ Bartosz Kowalski), Szymon Ćwiek, Artur Brzuśkiewicz, Maciej Maliński (46’ Mateusz Zaborski), Maciej Adamczewski, Dawid Śnieg, Maciej Rojewski (71’ Przemysław Skibiszewski), Mateusz Insiak, Mateusz Augustyniak (46’ Soufyane Benkahla), Wiktor Zasada.