Jak odejść od przeszłości węglowej? Kosma Lechowicz o nowej drodze dla regionu
Czasami warto spojrzeć na nasz region oczami człowieka z zewnątrz. Przedstawiamy Kosmę Lechowicza, doktoranta na Uniwersytecie w Uppsali w Szwecji, który ukończył antropologię kulturową na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Kosma, wcześniej zaangażowany w działania na rzecz ochrony środowiska, teraz w swojej pracy doktorskiej badał na Śląsku i w naszym regionie "demontaż wysokowęglowych imaginariów". Skupił się na poszukiwaniu nowych, humanistycznych dróg do przyszłości, wolnych od wielkich wizji związanych z przemysłem wysokowęglowym. Podczas wywiadu z Iwoną Krzyżak, Kosma opowiada o swoich badaniach, doświadczeniach i wnioskach płynących z rozmów z lokalnymi społecznościami, które przechodzą transformację energetyczną. Razem zastanawiają się, jak odejść od starych, nieaktualnych wizji przyszłości, jednocześnie szanując lokalne dziedzictwo i specyfikę społeczną.
- Kosma Lechowicz bada wpływ przemysłu węglowego na społeczeństwo oraz konieczność "demontażu wysokowęglowych imaginariów" w celu skutecznej transformacji energetycznej.
- Różnice między Śląskiem a Wielkopolską. Na Śląsku silne zakorzenienie tożsamości górniczej utrudnia transformację, podczas gdy w Wielkopolsce ludzie są bardziej otwarci na zmiany, ale trudniej jest zachować dziedzictwo przemysłowe i pielęgnować wspólnotowość.
- Potrzeba realistycznych i lokalnie dostosowanych rozwiązań. Konieczne jest odejście od wielkich, nierealistycznych wizji na rzecz planów "skrojonych na miarę", z większym zaangażowaniem i edukacją społeczności lokalnych.
- Wyzwania społeczne regionu. Problemy takie jak wyludnianie się miast, starzenie się społeczeństwa oraz brak komunikacji między mieszkańcami a władzami, które preferują "wielkie, spektakularne projekty" zamiast odpowiadać na rzeczywiste potrzeby mieszkańców.
- Rekomendacje Kosmy Lechowicza. Wprowadzenie demokracji partycypacyjnej, edukacja mieszkańców oraz planowanie dostosowane do lokalnych realiów są kluczowe dla skutecznej transformacji energetycznej i społecznej w regionie.
Iwona Krzyżak: Twoja praca koncentruje się na analizie wyobrażeń związanych z przemysłem wysokowęglowym. Co dokładnie badacie?
Kosma Lechowicz: Interesuje nas jak produkcja energii z węgla wpłynęła na kształtowanie się porządku społecznego, wyobrażeń o tym, czym jest dobre życie, bezpieczeństwo i stabilność finansowa. Nawet jeśli tego nie dostrzegamy na co dzień, przemysł węglowy, który był z nami przez dziesięciolecia, kształtował nasze oczekiwania wobec życia. Jeśli nie zdemontujemy tych wyobrażeń, nowe pomysły na transformację energetyczną mogą być skażone starymi myśleniem.
Wydaje się, że dobrym przykładem może być plan budowy elektrowni jądrowej w Koninie-Pątnowie, który został zawieszony, co wywołało poruszenie w regionie. Wielu mieszkanców poczuło się wręcz oszukanych.
Trudno jest rozszerzyć wyobraźnię i myśleć o czymś innym niż zastąpienie odchodzącego przemysłu węglowego inną olbrzymią inwestycją. Ciężko będzie to zamienić i myśleć o czymś alternatywnym, innym, na mniejszą skalę, bardziej zdecentralizowanym i tym samym o innej organizacji społecznej.
Zanim trafiłeś do Wielkopolski, prowadziłeś badania na Śląsku.
Na Śląsku interesowała mnie perspektywa oddolna – to, co dzieje się ze społecznościami lokalnymi podczas transformacji. Rozmawiałem z ludźmi z przemysłu wydobywczego, lokalnymi aktywistami i mieszkańcami. Chciałem zrozumieć, jak silne jest przywiązanie do węgla, co z tej tradycji warto zachować, a co powinno zostać za nami.
Czy zauważyłeś różnice między Śląskiem a Wielkopolską?
Tak, są ogromne różnice. Na Śląsku tożsamość regionalna jest mocno zakorzeniona, ludzie silnie identyfikują się z miejscem pochodzenia i pragną budować wizje przyszłości na bazie wspólnego dziedzictwa. W Wielkopolsce, ludzie wydają się być bardziej otwarci na zmiany, ale tez mniej zjednani przywiązaniem do tradycji, np. górniczej, która jednak nie jest tu tak silna i powszechna.
Jak zdefiniujesz wyzwania w transformacji energetycznej Wschodniej Wielkopolski?
Wyzwania są ogromne. Transformacja wymaga rezygnacji z wielkich wizji na rzecz bardziej realistycznych i dostosowanych do lokalnych potrzeb rozwiązań. Potrzebna jest edukacja i zaangażowanie społeczności lokalnych.
O wielkim przemyśle w naszym regionie można mówić od czasów powojennych. Wtedy na nasz teren zjechali ludzie z całego kraju, by budować nowe zakłady i pracować w elektrowniach i kopalniach. Osiedlili się tu, tak jak moi rodzice. Śląsk to zakorzenienie, silne poczucie tożsamości. Myślę, że tu dopiero to tworzymy.
Mam wrażenie, że znalazłem u was większy potencjał do mobilizacji społecznej, ale takiej przeciwko górnictwu. Na Śląsku to jest trudniejsze, tam wiele osób ma wciąż ogromny szacunek do węgla. Jednak Wielkopolska wciąż w dużym stopniu pozostaje terenem rolniczym. Dochodzi do tego kwestia wody, która w Wielkopolsce jest niezwykle ważna, to region, który pustynnieje — są na to badania naukowe.
Często słyszałem, że tutaj łatwiej jest myśleć o transformacji, ponieważ tożsamość nie jest tak mocno związana z górnictwem. Ale to jednocześnie utrudnienie, bo ciężko jest zachować dziedzictwo przemysłowe i tym samym pielęgnować wspólnotowość.
Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!