Jak uzdrowić KBO? Radni i mieszkańcy o potrzebie zmian w regulaminie
Wykluczenie lub znaczne ograniczenie udziału szkół i miejskich instytucji z możliwości składania wniosków do Konińskiego Budżetu Obywatelskiego – w tym kierunku, zdaniem sześciorga konińskich radnych, powinny iść zmiany w regulaminie KBO. W ten sposób nasi przedstawiciele w Radzie zareagowali na falę krytyki po ogłoszeniu wyników tegorocznego głosowania. W zainicjowanej przez portal LM.pl dyskusji, żaden z radnych, który skorzystał z naszego zaproszenia, nie miał wątpliwości – regulamin KBO należy zmienić, ponieważ w tej chwili bardziej służy ratowaniu finansów miasta niż wzmacnianiu partycypacji społecznej, a przecież takie było założenie budżetów obywatelskich.
Dowodem na to, że KBO niedomaga, jest m.in. spadająca z roku na rok liczba głosujących i coraz większe rozgoryczenie pomysłodawców. Wyniki ostatniej edycji jasno wskazały, że obywatelskie projekty nie mają większych szans w starciu ze szkołami czy miejskimi spółkami. Szczegółowo opisaliśmy tę sprawę w artykule „Miasto Konin zgarnie trzy czwarte z 3,5 mln zł budżetu obywatelskiego”.
Mocne stanowisko cyklistów
Mocne stanowisko w tej kwestii zajęli m.in. aktywiści z Rowerowego Konina, którzy byli niezwykle aktywni w przygotowywaniu i promowaniu swoich projektów. Walczyli m.in. o pieniądze na budowę trasy rowerowej za bazarem na V Osiedlu. Na swoim Facebooku nazwali KBO Konińskim Budżetem Zabijania Obywatelskości.
Projekty szkół dominują w budżecie obywatelskim
Wystarczy, że dyrektor Zespołu Szkół im. M. Kopernika wraz z nauczycielami ‘zachęcą’ uczniów i ich rodziców do oddania głosu na wnioski zgłoszone przez szkołę. Łatwo, szybko i bez kosztów. Efekt? Projekty ‘Kopernika’ kolejny rok zgarniają miliony złotych z budżetu partycypacyjnego. Zrealizowane zostaną wszystkie wnioski zgłoszone do KBO przez jednostkę oświatową, która finansowana jest przecież z ogólnego budżetu miejskiego: wyremontowane będą sala gimnastyczna i boisko szkolne, powstanie siłownia wewnętrzna, rozegrane zostaną zawody w e-sporcie
– czytamy na fanpage'u Rowerowego Konina.
Cykliści zwracają uwagę na to, że budżet obywatelski powstał, aby pobudzić aktywność mieszkańców i pozwolić im na bezpośrednie decydowanie o przeznaczeniu niewielkiej części publicznych pieniędzy.
Jednak ich zdaniem w Koninie to nie mieszkańcy podejmują decyzje w KBO. Zapadają one w gabinetach dyrektorów instytucji miejskich, dbających o potrzeby swoich jednostek oraz włodarzy miasta, którzy to tolerują – mówią rozżaleni, kierując swoje uwagi bezpośrednio do prezydenta Konina, jego zastępców i radnych.
Zasypując w ten sposób dziurę budżetową, wypaczacie koncepcję partycypacji społecznej. Wieloletnie zaniechania i brak waszej reakcji prowadzą do zniechęcania najaktywniejszych mieszkańców Konina do włączania się w życie miasta. Jeśli w regulaminie budżetu obywatelskiego nie nastąpią głębokie zmiany, które wyeliminują obecne patologie, to Rowerowy Konin dołączy do dużej i ciągle powiększającej się grupy koninian bojkotujących ideę, do której wykoślawienia doprowadziliście. W kolejnych latach wniosków składać nie będziemy. Szkoda naszego czasu i pieniędzy. Będziecie mieli jeszcze łatwiej
– zapowiada Bartłomiej Kózka.
Zmiany w regulaminie KBO
Tymczasem według radnych najlepszym momentem do wprowadzenia zmian będą najbliższe konsultacje w sprawie budżetu obywatelskiego. Te rozpoczną się 3 października o godzinie 10:00 w Centrum Organizacji Pozarządowych.
Radny Mikołaj Marcinkowski, który poruszył temat KBO na ostatniej sesji, uważa, że najlepszym sposobem na uzdrowienie budżetu będzie wykluczenie szkół i miejskich instytucji z możliwości składania wniosków.
Nie ma chyba innej możliwości, żeby mieszkańcy ponownie uwierzyli w ideę prawdziwego obywatelskiego budżetu, faktycznie realizującego wnioski, które będą służyły nam wszystkim. Koninianie muszą czuć, że ich oddany głos ma znaczenie, aby w tym mieście żyło się lepiej w obszarach, o których mogą decydować
– wtóruje mu radny Jarosław Lewandowski.
Dominacja miejskich instytucji
Przewaga miejskich placówek i instytucji nad inicjatywami mieszkańców w tym roku okazała się pełną dominacją. W żadnym wypadku nie uważam, że zgłaszane i realizowane przez placówki miejskie projekty są gorsze, jednak nie w tym celu powstał Koniński Budżet Obywatelski
– dodaje radny Joachim Sikorski.
Inny punkt widzenia radnej
Jedynie radna Katarzyna Wagner prezentuje inny punkt widzenia. Po rozmowach z rodzicami doszła do wniosku, że zupełne wykluczenie szkół byłoby dla nich krzywdzące i dyskryminujące. Radna proponuje, aby placówki takie jak szkoły mogły brać udział w KBO jedynie w przypadku projektów innowacyjnych – np. zamiast remontu łazienek stworzenie strefy ciszy i relaksu dla młodzieży.
Propozycje radnych dotyczące zmian w KBO
Radny Mikołaj Marcinkowski uważa, że sposobem na zwiększenie partycypacji społecznej byłoby również podzielenie budżetu obywatelskiego na osiedla lub okręgi wyborcze. Podobnego zdania jest także radny Jarosław Lewandowski.
Odbudowanie wiary w to, że mieszkańcy mają ponowny wpływ na miasto, w którym żyją, płacą podatki i się utożsamiają, powinien być motywem przewodnim wprowadzanych zmian
– argumentuje.
Natomiast według radnego Joachima Sikorskiego podział budżetu obywatelskiego na osiedla się nie sprawdzi.
Konin jest geograficznie dużym i zróżnicowanym miastem, a podział na osiedla nie pokrywałby się z realnymi wspólnotami mieszkańców. Taka zmiana przyczyniłaby się jedynie do powstania nowych problemów
– przekonuje.
Zgadza się natomiast z radnym Robertem Popkowskim, który postuluje wyłączenie z możliwości głosowania osób spoza Konina.
My jako mieszkańcy Konina, nie mamy wpływu na ani jeden wydany grosz w graniczących z Koninem gminach. Nie widzę więc uzasadnienia, aby osoby, które nie odprowadzają podatków w naszym mieście, mogły decydować o naszych pieniądzach
– mówi.
Propozycje audytu i nowych kryteriów oceny
Robert Popkowski proponuje także przeprowadzenie szczegółowego audytu KBO. Jego zdaniem dekada budżetu jest świetną okazją do podsumowania, jak pieniądze przeznaczone na ten cel zostały wykorzystane.
Audyt ten pozwoliłby nam ocenić, które projekty przyniosły realne korzyści mieszkańcom, które są wciąż aktywnie wykorzystywane, a które niestety uległy degradacji lub nie spełniły swojej funkcji. Taka analiza da nam jasny obraz, jak gospodarowano publicznymi środkami oraz wskaże, w których obszarach inwestycje były trafione, a w których popełniono błędy.
Według radnego Piotra Czerniejewskiego należy zmienić kryteria oceny projektów, tak aby weryfikacji podlegał także cykl życia projektu, a także jakie będą koszty utrzymania powstałej infrastruktury. Jego zdaniem w regulaminie KBO powinno się doprecyzować kryterium dostępności dla mieszkańców, tak aby zadania realizowane w ramach KBO faktycznie służyły wszystkim, a nie tylko wybranym. Piotr Czerniejewski opowiada się za tym, aby jasno określić zasady monitoringu zrealizowanych projektów, by nie niszczały z powodu np. braku konserwacji.
Na kolejnych stronach zamieściliśmy kompletne wypowiedzi radnych, którzy skorzystali z zaproszenia do dyskusji. Gorąco wszystkich zachęcamy do udziału w konsultacjach. Pierwsza odsłona już 3 października o 10:00 w Centrum Organizacji Pozarządowych. Kolejna 7 października o 16:30, również w COP. Do tematu będziemy wracać.
Pogoda bywa kapryśna – kliknij teraz i sprawdź prognozę, żeby nie dać się jej przechytrzyć!