Kiedyś pieprz i wanilia, dziś groch z kapustą

- Mam 85 lat i ważniejsze jest dla mnie to, co przede mną niż to, co za mną – tak przywitała się z publicznością w Koninie jedna z najbardziej znanych podróżniczek, dziennikarek i autorek książek Elżbieta Dzikowska.

Spotkanie, które było częścią projektu „Senior w podróży”, przyciągnęło do Domu Kultury Oskard tłumy. Elżbieta Dzikowska natychmiast opanowała scenę, nie dała szansy prowadzącym – Emilii Wasielewskiej i Maciejowi Ostrowskiemu. Zachwycała poczuciem humoru, intelektem i opowieściami o ludziach i obyczajach z różnych kręgów kulturowych. Ogromne zainteresowanie wywołały zdjęcia z jej licznych podróży. Pochwaliła się również związkami z naszym regionem, w którym, jak przyznała, często bywała. W Dąbiu nad Nerem urodził się jej pierwszy mąż i kiedy jeszcze nie było autostrady, często odwiedzając jego krewnych, przejeżdżała przez Konin. Wśród widzów pojawił się dziś także okulista z Koła, którego Dzikowska poznała w Papui - Nowej Gwinei, gdzie pracował jako wolontariusz. Podróżniczka przedstawiła go jako swojego przyjaciela.

Elżbieta Dzikowska opowiadała także o tym, jak powstawał tworzony z jej drugim mężem Tonym Halikiem program podróżniczy „Pieprz i wanilia”. Nagrywano go w piwnicy ich domu.
Po jego śmierci popularyzowała ciekawe miejsca w Polsce w cyklu programów „Groch i kapusta”. Jak zapewniła ma już kolejne pomysły i na książki i na programy.