Miasto Konin zgarnie trzy czwarte z 3,5 mln zł budżetu obywatelskiego
Można już oficjalnie ogłosić, że tegoroczne głosowanie na projekty Konińskiego Budżetu Obywatelskiego wygrały zwierzęta, drugie miejsce zajął Zespół Szkół im. Mikołaja Kopernika, a na najniższym stopniu podium znalazła się biblioteka. We wszystkich trzech przypadkach – nie licząc bezpłatnego czipowania i kastracji psów i kotów – za projektami stoją instytucje miejskie.
W rezultacie z 3,5 mln zł przyszłorocznego budżetu obywatelskiego miasto zgarnie trzy czwarte, czyli ponad 2,5 mln zł. Pisząc, że „miasto zgarnie” te pieniądze, jestem świadomy, że będą one służyły - jak wszystkie niemal z miejskiego budżetu - zaspokojeniu potrzeb mieszkańców. Rzecz w tym, że dzięki nieporównanie silniejszej pozycji stojących za nimi instytucji miejskich, przegrywają z nimi projekty autentycznie obywatelskie, promowane za prywatne pieniądze i dzięki osobistemu zaangażowaniu mieszkańców. To sprawia, że coraz mniejsze jest grono tych, którym się chce rywalizować z potężnymi przeciwnikami.
Zacznijmy od szczęśliwych zwycięzców. Największa kwota zostanie przeznaczona na „poprawę życia zwierząt w parku Chopina” (na zdjęciu). Już sam tytuł projektu i jego wygrana świadczą o tym, jak źle postrzegane są warunki bytowania lokatorów konińskiego zwierzyńca. Wielu odwiedzających uważa wręcz, że minizoo w tym kształcie powinno zostać zlikwidowane. Konina nie stać na jego profesjonalizację, więc przez lata niewiele się zmienia. Nie mogąc patrzeć na niedolę zwierząt, mieszkańcy w liczbie 1570 zagłosowali za przeznaczeniem na ten cel całego miliona złotych.
Obowiązkiem gminy jest również poradzenie sobie z problemem bezdomnych psów i kotów, czemu sprzyja ich czipowanie i kastracja. Rozumiejąc powagę sytuacji, mieszkańcy zrezygnowali z innych – na przykład uprzyjemniających im życie – projektów i w sile prawie tysiąca głosów wsparli ten właśnie pomysł za 99,9 tys. zł.
Z tego powodu przegrały takie projekty jak na przykład budowa drogi dla rowerów nad torami kolejowymi, która by połączyła istniejące ścieżki między dwoma wiaduktami, czyli tej wzdłuż ulicy Kolejowej z niedawno wybudowaną przy ulicy Wyzwolenia. Nie zostaną również połączone drogi dla rowerów na nowym wiadukcie ze ścieżką dla cyklistów wzdłuż ulicy Leśnej.
Śmiało można powiedzieć, że słynny Koperas, czyli Zespół Szkół imienia naszego słynnego astronoma, wyspecjalizował się w rozwijaniu swojej infrastruktury kosztem budżetu obywatelskiego. Tym razem pozyskał na realizacją swoich pomysłów ponad milion złotych. I o ile 850 tys. zł pójdzie na remont boiska przy szkole, z którego korzystają również mieszkańcy osiedla, to z siłownią wewnętrzną za niemal 100 tys. będzie pewnie tak jak z basenem w Szkole Podstawowej nr 3 – korzystać będą z niej mogli tylko uczniowie szkoły lub grupy zorganizowane. Za taką samą kwotę wyremontowana zostanie również sala gimnastyczna w Koperasie. Jak kto ją sobie za odpowiednią opłatą wynajmie, to pewnie i skorzysta.
Takie instytucja jak szkoła mają szczególną łatwość w wygrywaniu głosowań na projekty KBO, bo kilkuset uczniów plus dwa razy tyle rodziców to potęga przekraczająca dwa a nawet trzy tysiące osób, którą mało komu uda się pobić. To dlatego nie będzie chodnika dla pieszych na Grójcu, gdzie między ulicami Strażacką i Malinową nie ma nawet pobocza dla pieszych. A chodzą tamtędy między innymi dzieci w drodze (i z powrotem) na autobus wiozący je do szkoły. Głosowało za tym projektem aż 1129 osób – ale jednak za mało.
Wreszcie Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie. Sam przez wszystkie lata głosowałem na jej projekty, bo jestem stałym bywalcem tej placówki i jej potrzeby doskonale rozumiem. Dzięki takim jak ja jej księgozbiór wzbogaci się o liczne pozycje za ponad 200 tys. zł, a dodatkowo MBP będzie mogła zaprosić kilkoro autorek i autorów na spotkania z czytelnikami. Przed gmachem przy Dworcowej 13 stanie też w przyszłym roku książkomat, który pozwoli czytelnikom odbierać zamówione przez Internet pozycje już po godzinach pracy placówki.
Bardzo się cieszę z tego, że konińska MBP wciąż poszerza swój księgozbiór i na bieżąco reaguje na zainteresowanie swoich czytelników, ale to miasto ze swojego budżetu powinno zaspokajać ich potrzeby. Na trzy małe biblioteczne projekty głosowało po tysiąc czytelniczek i czytelników a na książkomat ponad 1200. Ale już tylko tysiąc i trzy osoby opowiedziały się za budową „strefy wypoczynku i rekreacji nad Wartą”, bo jej pomysłodawca nie miał takiej jak biblioteka siły przebicia i możliwości dotarcia do tak wielu mieszkańców Konina.
Zwycięstwo instytucji miejskich w głosowaniu na projekty Konińskiego Budżetu Obywatelskiego utrudnia budowę społeczeństwa obywatelskiego, które – jak wszyscy przy okazji wyborów widzimy - rodzi się w bólach. A nawet burzy to, co już zdążyło się urodzić. Politycy mogliby ten proces wesprzeć, choćby wyznaczając w mieście dzielnice i eliminując projekty instytucji miejskich. Ale wiemy przecież doskonale, że społeczeństwo obywatelskie nie jest im na rękę, bo poczuwszy swoją siłę, mogłoby zagrozić ich władzy.
I to nie jest krzepiąca konkluzja.
Masz ważną informację? Prześlij nam tekst, zdjęcia czy filmy na WhatsApp - 739 008 805. Kliknij tutaj!