Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: WIECZÓR WYBORCZY KONIN 2024 - II TURA - NIEDZIELA 20:55

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościMonika Litwinow debiutuje powieścią, której bohaterem jest także Konin

Monika Litwinow debiutuje powieścią, której bohaterem jest także Konin

Dodano:
Monika Litwinow debiutuje powieścią, której bohaterem jest także Konin

Pochodząca z Konina Monika Litwinow zadebiutowała książką, której akcja dzieje się między innymi w podkonińskich lasach.

W styczniu 2022 roku ukaże się powieść kryminalna „Za lasami” przygotowywana w modelu self-publishingowym, czyli wydana przez autorkę. W niewielkim lasku pod Koninem okoliczny mieszkaniec odnajduje zwłoki nastolatki. W tym samym czasie w mieście pojawia się uciekinierka ze szpitala psychiatrycznego skazana za próbę zabójstwa własnego dziecka. Artur Gawron, lekko neurotyczny i aspołeczny leśniczy z licencją prywatnego detektywa, postanawia zająć się sprawą śmierci dziewczyny, kiedy policja odnajduje przy jej zwłokach dobrze znany mu przedmiot. Związek ofiary z harcerstwem i bliskimi osobami Artura zmusza go do oderwania się od sprawy swojej nieżyjącej od pięciu lat żony. Leśne tło historii stanowi cmentarne skrzyżowanie śmierci i spokoju. Relacje bohaterów Za lasami obnażają to, co w człowieku kruche i niestabilne. Czytelnik konfrontuje się z dylematem, z którym mierzą się zarówno ofiary, jak i sprawcy – czy istnieje dobra strona zła? Jak wiele krzywdy jesteśmy w stanie wyrządzić w przekonaniu o słuszności naszych pobudek?

Tyle dowiadujemy się z okładkowego streszczenia książki, którą zadebiutuje pochodząca z Konina Monika Litwinow, obecnie mieszkanka Bydgoszczy. Autorka chętnie wraca do rodzinnego miasta nie tylko w książce. W Koninie była od przedszkola do II LO, działała w harcerstwie i na wielu różnych niwach. Z Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy związała się na studiach z pracą magisterską, potem doktorską. Studiowała pedagogikę w zakresie kształcenia zintegrowanego, z terapią dziecka. Do napisania kryminału „Za lasami” przyczynił się między innymi lockdown, który stworzył wielką lukę w zapełnionym zwykle kalendarzu zawodowym. Wcześniej Monika Litwinow prowadziła zajęcia terapeutyczne z ukochanymi psami, przygotowywała artykuły naukowe i metodyczne, rozwijała się w tej dziedzinie. - Jako kynoterapeutka (praca z psami) prowadzę własną firmę i każdy, kto jedzie na wózku małego przedsiębiorcy wie, że kiedy nie pracujesz, nie zarabiasz – mówi Monika Litwinow. – Przypadkowo trafiłam w internecie na kurs pisania, na który się zgłosiłam.

W tym przymusowym czasie wolnym skupiła się więc na pisaniu książki. - Wcześniej zmierzyłam się z kilkoma książkami, za które chwytają amatorzy twórczości własnej. Był Stephen King i jego „Jak pisać? Warsztat rzemieślnika”, Katarzyna Bonda i „Maszyna do pisania”, później kilka narzędzi wyszukanych w popularnych, polskich szkołach pisarskich.

A w styczniu 2022 roku do czytelników trafi kryminał z wątkami obyczajowymi, z podkonińskich lasów. - Zamiłowanie do pisania miałam od dziecka – mówi Monika Litwinow. - Mama zachęcała mnie do czytanie książek, prowadziłam pamiętnik, potem szkolne gazetki, pierwszą książkę napisałam w zeszycie w linie. Dopiero w pandemii zajęłam się pisaniem książki. A moment, w którym zasiadałam przed komputerem stał się dla mnie przyjemnym codziennym rytuałem. Historia wylała się na papier w dwa miesiące. Taka wersję dałam zaprzyjaźnionym osobom do przeczytania. Po wielu konsultacjach postanowiłam wydać ją we własnym zakresie.

Rodzinne miasto autorki stało się jednym z bohaterów powieści. - Cała historia dzieje się w Koninie. Mimo, że mieszkam w Bydgoszczy, to właśnie Konin, który odwiedzam kilka razy do roku, jest bardzo głęboko we mnie. Jak wyobrażałam sobie tworzenie historii to ona działa się właśnie w Koninie i okolicach. Większość akcji odbywa się na Chorzniu, jest Komenda Miejska Policji w Koninie, hufiec ZHP, leśniczówka, są spacery przez miasto. Różni bohaterowie zamieszkują różne części miasta i pojawiają się znane nazwy ulic. Jeden z bohaterów wspomina o zabytkowym Słupie Konińskim. Konin była dla mnie takim naturalnym środowiskiem akcji. Jako dziecko i nastolatka przeżyłam tutaj wiele emocji. Mam sentyment do wielu miejsc. Miałam wspaniałych przyjaciół w okresie liceum. Chodziłam do szkoły muzycznej. Miasto nadal jest mi bliskie. Mam nawet taką ciekawostkę, że kiedy jako kraj weszliśmy do Unii Europejskiej to w ratuszu jako licealistka grałam „Odę do radości” na gitarze elektrycznej. Jest to dla mnie wciąż ważny fundament i podróż w przeszłość. Te ważne miejsca mam sfotografowane i często na nie spoglądam. Jestem więc ciekawa odbioru osób, które pracują w miejscach, o których piszę w książce. Mam nadzieję, że przyjmą to z dużą dozą wyrozumiałości. Starałam się nie nadużywać, ale tworzyć własną historię. Teraz planuję kontynuację książki i to nadal będą okolice Konina – obiecuje autorka.

 

 

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole