Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościNie chcą „twierdzy” za oknami. Sprzeciwiają się budowie nowych bloków

Nie chcą „twierdzy” za oknami. Sprzeciwiają się budowie nowych bloków

Dodano:
Nie chcą „twierdzy” za oknami. Sprzeciwiają się budowie nowych bloków
interwencja

Mieszkańcy z Topazowej nie chcą „twierdzy” i „molocha” obok swoich domów. O planach budowy kompleksu mieszkalnego dowiedzieli się niedawno i już złożyli sprzeciw.

- Jak tylko dotarło do nas, że deweloper, który wybudował sąsiednie bloki, kupił w tamtym roku kolejną nieruchomość i w oparciu o specustawę planuje budowę cztero i pięciokondygnacyjnego kompleksu, to się przestraszyliśmy – mówią oburzeni mieszkańcy konińskiego osiedla. - Plan zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu z 2015 roku dopuszcza budowle do trzech kondygnacji. Szykuje się nam tutaj twierdza!

Mieszkańcy domów i bloku są wzburzeni, że na niecałym hektarze między Topazową, Cyrkoniową i Nefrytową może powstać kilka budynków, najwyższy z pięcioma kondygnacjami, 180 mieszkań, a do każdego jedno miejsce parkingowe. Sąsiedni, ale straszy blok, na nieco większej działce ma tylko 74 lokale. Oznacza to dla nich pogorszenie warunków życia, spadek wartości nieruchomości i ciągły ruch.

Teren był najpierw własnością spółdzielni mieszkaniowej. Zostały jeszcze fundamenty po rozpoczętych przed laty budowach. Potem trafił w prywatne ręce. - Poprzedni właściciel, który próbował tutaj robić pewną inwestycję niezgodną z planem, nie dostał zgody. Ciekawe jak będzie teraz? Zastanawiają się mieszkańcy.

Tymczasem deweloper złożył wniosek do Rady Miasta Konina o zatwierdzenie tej lokalizacji. Żeby zdobyć pozwolenie na budowę, musi uzyskać akceptację w formie uchwały. W odpowiedzi na to, mieszkańcy domów jednorodzinnych i pobliskiego trzykondygnacyjnego bloku, złożyli sprzeciw.

- Liczyliśmy się z tym, że taka inwestycja może tutaj powstać, ale była mowa o jednym bloku, niskiej zabudowie z usługami na dole – mówią mieszkańcy. - Mamy nadzieję, że radni, przed głosowanie nad tym punktem, przyjadą na ten teren i zobaczą, jak to wygląda?

Jeden z mieszkańców zwraca uwagę jeszcze na inny aspekt tej inwestycji. Twierdzi, że powołanie się na specustawę mieszkaniową, w tym przypadku nie powinno mieć zastosowania. I przytacza, że autorzy tego zapisu mieli na celu uwolnienie gruntów, które wcześniej nie były brane pod uwagę przy budownictwie mieszkaniowym, w tym rolnych w granicach administracyjnych miast, pokolejowych, powojskowych, poprzemysłowych, po usługach pocztowych, gdzie te funkcje nie są już realizowane.

- Specustawę wymyślił deweloper, który chce wykorzystać teren, a my stajemy w obronie naszych praw i własności. Nie chcemy tak wysokiej zabudowy, ale zgodną z planem zagospodarowania przestrzennego – mówią mieszkańcy.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole