Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościPodwyżki a zakupy. Z czego najczęściej rezygnują mieszkańcy Konina?

Podwyżki a zakupy. Z czego najczęściej rezygnują mieszkańcy Konina?

Dodano:
Podwyżki a zakupy. Z czego najczęściej rezygnują mieszkańcy Konina?
Sonda

Portal lm.pl zmienia się dla Państwa. Jesteśmy otwarci na Wasze opinie, komentarze, czy merytoryczną dyskusję. Tym razem postanowiliśmy przepytać mieszkańców Konina, z czego w związku z podwyżkami rezygnują podczas zakupów?

Finał sondy, którą przeprowadziłem przed kilkoma konińskimi dyskontami, był do przewidzenia z góry. Bo gdy mówimy o podwyżkach, najczęściej pojawiają się emocje. I trudno, aby były to emocje pozytywne. Wszak przeciętny mieszkaniec naszego miasta nie zarabia tak dobrze, jak niektórzy urzędnicy miejscy (choć akurat to nie oni są głównymi odpowiedzialnymi za obecną sytuację). Bywa, że część z nas otrzymuje wynagrodzenia kilkukrotnie mniejsze od osób pracujących w ratuszu, czy miejskich spółkach. Dlatego część zagadniętych przeze mnie osób obecną sytuację w kraju komentowało używając wulgaryzmów. I ja to bardzo dobrze rozumiem.

Żyjemy w państwie strachu

Powyższy śródtytuł nie został użyty bez powodu. Część osób, mimo, że zapewniałem anonimowość, bała się odpowiadać na pytania. Pewna grupa obawiała się mówić, co tak naprawdę myśli. A to oznacza ni mniej ni więcej, że odczuwamy strach. Ale też, co znacznie gorsze – czujemy strach przed władzą. Nie tą lokalną, ale sprawowaną przez obecny rząd. Co prawda dziennikarzem lm.pl jestem dopiero od kilku miesięcy, ale przyznam szczerze, że z czymś takim spotkałem się pierwszy raz w życiu.

Jedna z zagadniętych przeze mnie osób powiedziała wprost: – A kto wie, kto to przeczyta? Może moja rodzina, mój szef? A jak to dalej w świat pójdzie? Co ja wtedy zrobię? Nie wiadomo, jakie mogą być tego konsekwencje, różnie może być. A to tylko dotyczyło banalnego pytania. Przypomina Wam to coś? Brzmi znajomo? Młodsze pokolenia nie mają pojęcia, co działo się choćby w latach osiemdziesiątych (piszący ten tekst urodził się na ich początku).

Z czegoś trzeba zrezygnować

Na szczęście jednak nie wszyscy odbierają rzeczywistość w tak ponurych barwach. Przepytywani zanim wejdą do sklepów miewają różne rozterki. Najczęściej chodzi o ograniczenia podczas robienia zakupów, jakie sami na siebie musimy nakładać.  Jeszcze niedawno za te same pieniądze mogliśmy sobie pozwolić na znacznie więcej. Oszczędzamy więc na cukrze, na przekąskach, lub tak jak pan Tomasz z Zatorza – na alkoholu. Ale nie tylko, bo do listy można dopisać także słodycze, napoje, mięso.

Pani Anna z Chorznia nie kryje oburzenia i mówi wprost. – Żeby kawa poszła w górę dwa, trzy złote to szok! Podwyżka dwadzieścia, pięćdziesiąt groszy na bułce? Kto to widział! Jeżeli zaś chodzi o mnie, to następnym razem z listy zakupów zapewne znikną landrynki (te ze zdjęcia kosztowały 1,39 zł, jogurty i tak były przecenione) Zastanowię się też nad tym, czy przyprawa do ziemniaków (także 1,39 zł) na pewno jest mi potrzebna? Te dwie pozycje dadzą oszczędność około trzech złotych. Może to i mało, ale zsumowane kilka razy w miesiącu daje już konkretną kwotę.

Wydaje się, że to nie koniec negatywnych zaskoczeń, które serwują nam rządzący. Tym razem skupiliśmy się na żywności, ale przecież mieszkańcom Konina podobne pytania moglibyśmy zadać o ceny energii, usług i można by tak wymieniać bez końca.

A Ty z czego rezygnujesz?

Czytaj więcej na temat:Sonda, Konin, żywność
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole