Przekroczył prędkość, bo… „wypalał DPF-a”. Zajmie się nim sąd

fot. KPP w Kole
52-letni mieszkaniec powiatu kolskiego przekroczył dozwoloną prędkość o prawie 39 km/godz., bo, jak usłyszeli policjanci, „wypalał DPF-a”. Mandatu nie przyjął, jego sprawą zajmie się teraz sąd.
Do kontroli doszło we wtorek. 52-letni kierowca range rovera na odcinku z ograniczeniem prędkości do 50 km/godz. jechał 79 km/godz. Na pytanie funkcjonariuszy o powód zbyt szybkiej jazdy odparł, że „musiał utrzymywać stałą prędkość, bo wypalał DPF-a”.
Wypalanie filtra cząstek stałych (DPF) to proces usuwania nagromadzonej sadzy poprzez jej spalanie w wysokiej temperaturze. Dotyczy to głównie aut z silnikami Diesla, które są wyposażone w taki filtr. Podczas wypalania rzeczywiście wskazane jest utrzymywanie stałej prędkości i wyższych obrotów silnika, co pomaga skutecznie usunąć osady. Jeśli proces jest często przerywany, filtr może się zapchać, co prowadzi do kosztownych napraw.
Jak wskazują jednak kolscy policjanci, nie zwalnia to kierowców z przestrzegania obowiązujących ograniczeń prędkości. W przypadku 52-latka nie był to zresztą jedyny problem. Podczas kontroli okazało się, że jego auto nie miało ważnych badań technicznych.
Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu karnego, dlatego teraz jego sprawą zajmie się sąd.
Mamy swój kanał nadawczy. Dołącz i bądź na bieżąco!