Pszczoły, pszczelarze i miód. Muzeum w żółto-czarnych barwach

Wielki Dzień Pszczół i wielka liczba odwiedzających Muzeum Okręgowe w Koninie. Były warsztaty, animacje i dobra zabawa.

Żółto-czarne barwy rządziły w niedzielę w konińskim muzeum. Po raz kolejny odbył się tam Wielki Dzień Pszczół. Goście mieli okazję zwiedzać stoiska z miodem, zobaczyć strój pszczelarza i prawdziwy ul, a nawet budujące plastry pszczoły. Sporo było miejsc, w których i starsi, i młodsi mogli wziąć udział w warsztatach.

To zmiana, na którą postawili w tym roku organizatorzy – mniej wykładów, więcej praktyki. – Oprócz warsztatów są również animacje, które przygotowali dla nas partnerzy wydarzenia. Wielu naszych wystawców pszczelarzy przebiera się za pszczoły albo pokazują strój pszczelarza, opowiadają, jak się trzeba nimi opiekować – powiedziała Danuta Pydyńska z Muzeum Okręgowego w Koninie.

Sporym zainteresowaniem cieszyły się też punkty fotograficzne. O pełne brzuchy zadbały panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Rudzicy. Muzeum w organizacji wydarzenia wspierali partnerzy: Miejski Zakład Gospodarki Odpadami Komunalnymi w Koninie i Stowarzyszenie Trzech Pokoleń. Z atrakcji postanowiło skorzystać wielu koninian.

– Frekwencja jest imponująca – oceniła Danuta Pydyńska. – W zeszłym roku też było sporo osób, ale wtedy Wielki Dzień Pszczół organizowaliśmy na początku września. Przypuszczaliśmy, że to zainteresowanie wiąże się z tym, że wszyscy wczasowicze wrócili do domów. Jednak okazuje się, że to wydarzenie cieszy się bardzo dużą popularnością niezależnie od terminu.

Ważnym aspektem, oprócz dobrej zabawy, była również edukacja. Zmniejszająca się liczba pszczół w ekosystemie prowadzą do jego zachwiania. – Przy domu mam ogródek warzywny. Ogórki kwitną, ale nie wyrastają. Na pewno jest to jakiś problem z tym, że te kwiaty są niezapylone. Pszczół i pszczołowatych jest dużo mniej. A to są owady, które są niezbędne, by zachować równowagę w środowisku – wyjaśniła Danuta Pydyńska.