Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomościRadni i prezydenci chcieli inwestycji w PWiK, ale to my musimy zapłacić za tę wodę

Radni i prezydenci chcieli inwestycji w PWiK, ale to my musimy zapłacić za tę wodę

KONIN JEST NASZ

Dodano:
Radni i prezydenci chcieli inwestycji w PWiK, ale to my musimy zapłacić za tę wodę
Droga woda

Dopiero po dwóch latach przedawnią się roszczenia PWiK wobec mieszkańców Konina za poprzednie półtora roku, kiedy za sprawą Wód Polskich płacili mniej, niż chciały wodociągi.

Wprawdzie prezydent pod naciskiem mieszkańców, bardzo mocno wspieranych przez spółdzielnie mieszkaniowe, i zapewne z myślą o zbliżających się wyborach nakazał prezesowi zarządu spółki wstrzymanie się z wysyłaniem faktur korygujących, ale wciąż brakuje ostatecznej decyzji, co miasto zrobi z tym gorącym kartoflem.

Pamiętać bowiem trzeba, że skoro należność wobec PWiK przedawni się dopiero po dwóch latach, to po przyszłorocznych wyborach zarząd przedsiębiorstwa będzie miał jeszcze osiem miesięcy na rozesłanie ich do mieszkańców Konina. Tak się oczywiście nie musi stać, ale opinie, jakie na zlecenie Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Koninie na początku tego roku sporządziły niezależnie od siebie aż dwie kancelarie prawne, są jednoznaczne. Jeśli zarząd PWiK tego nie zrobi, może mieć postawione zarzuty działania na „szkodę Spółki w zakresie niedopełnienia obowiązków, braku ochrony mienia publicznego - komunalnego, a nadto nieść ze sobą daleko idące konsekwencje w tym np. na gruncie karnoskarbowym, związanym z kwestiami podatku VAT”.

Prawnicy dodają też, że z tej odpowiedzialności nie zwolni zarządu nawet decyzja właściciela czy innych organów spółki czyli prezydenta lub rady nadzorczej. Wręcz przeciwnie, oni również - a więc prezydent i członkowie rady nadzorczej - mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności.

A jeśli ktoś liczy, że da się ewentualnie wydobyć brakujące 15 milionów złotych od sprawcy tego całego cenowego zamieszania czyli Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie”, to również i w tej kwestii prawnicy nie mają dobrych wiadomości dla koninian. Twierdzą oni bowiem, że skoro PWiK ma możliwość ściągnięcia powstałego niedoboru od swoich klientów, tym samym nie poniosło straty, a więc nie może dochodzić odszkodowania od Wód Polskich.

Prawnicze zalecenia są jednoznaczne: „Kancelaria rekomenduje pilne skierowanie przez Spółkę do Klientów rozliczeń różnic pomiędzy dotychczas naliczonymi kwotami a kwotami wynikającymi z nowej taryfy, a w dalszej kolejności, w przypadku braku dobrowolnego uregulowania ww. kwot - rekomendowane jest skierowanie do nich wezwań do zapłaty oraz skierowanie spraw na drogę postępowania sądowego”.

List od jednej z naszej czytelniczek pokazuje, że jeszcze więcej zamieszania wprowadziła informacja o tym, że od 2 czerwca cena wody wzrośnie o ponad dwa zł na metrze sześciennym: „Pan Prezydent odstąpił od obciążenia mieszkańców Konina wyrównaniem cen wody i ścieków od czerwca 2021 roku, a rozwiązał problem ich wyrównania poprzez wprowadzenie nowych cen od 2.06.2023 roku. Przecież, to kpina z nas mieszkańców!”.

Tymczasem okazuje się, że czerwcowa podwyżka jest częścią taryfy, jaką PWiK proponował już dwa lata temu, a nieporozumienie wynika stąd, że miała ona wchodzić w życie etapami. Od czerwca będziemy więc płacili za wodę więcej i w niczym to nie umniejszy naszego długu wobec PWiK, wynikającego z zablokowania przez Wody Polskie wyższej taryfy za wodę i ścieki przez minione półtora roku.

Dzisiaj tak naprawdę nikt nie wie, jakie ostatecznie zapadną w tej materii decyzje i kto je podejmie, bo niewiele wskazuje na to, żeby mieszkańcy Konina chcieli obarczać tym zmartwieniem Piotra Korytkowskiego. Z kolei tylko porządny audyt w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji mógłby odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest obniżenie kosztów funkcjonowania spółki, żebyśmy mogli to odczuć w cenach wody i odprowadzania ścieków.

Nie da się bowiem już nic zrobić z inwestycjami, które zostały - niepotrzebnie, jak twierdzą niektórzy - zrealizowane.

Przy tej okazji jak na dłoni widać słabość rządzenia, kiedy demokrację ogranicza się do aktu wyborczego, w porównaniu z siłą demokracji uczestniczącej oraz jakościowe różnice między nimi. Gdyby przed rozpoczęciem kompleksowej modernizacji i rozbudowy infrastruktury wodociągowo-kanalizacyjnej w Koninie, które tyle nas kosztowały, prezydent Nowicki i ówczesny przewodniczący komisji infrastruktury Rady Miasta Piotr Korytkowski uczciwie przedyskutowali z mieszkańcami wszystkie za i przeciw takim planom, dzisiaj mogliby się powoływać na wspólne decyzje. A skoro woleli podejmować je sami, rządzący nie powinni się dziwić, że słyszą od mieszkańców: „to teraz również sami martwcie się o to, co z tym począć!”.

Niestety - i to jest zła wiadomość dla nas wszystkich - nawet jeśli nie będziemy musieli za minione półtora roku dopłacać PWiK-owi z własnej kieszeni, to te pieniądze będę musiały trafić do przedsiębiorstwa z budżetu miasta. A wtedy mniej będziemy mogli przeznaczyć na inne, ważne dla nas wszystkich inwestycje, na które w tym roku wydamy niespełna 41 mln zł. Bo jak na razie politycy nie odpowiadają materialnie za błędne, głupie czy wręcz tragiczne w skutkach decyzje.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole