Radni nie podjęli decyzji ws. kupna budynków dla urzędu. Chcą więcej czasu

Trzy budynki przy ul. Kolbego chce kupić Urząd Miejski w Koninie. Miałyby tam się przenieść wydziały z kilku innych lokalizacji w mieście. Radni w piątek nie zgodzili się na tę propozycję, dyskusja będzie trwała dalej w kolejnych tygodniach.

Propozycja prezydenta polegała na zakupie trzech budynków przy ul. Kolbego (obok ZUS-u, po byłym BGŻ). Miałyby tam docelowo przenieść się przede wszystkim wydziały zlokalizowane obecnie przy ul. Wojska Polskiego. Ten budynek jest bowiem w fatalnym stanie, a warunki pracy w nim – złe. Ponadto na ul. Kolbego mogłyby trafić Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz Wydział Rozwoju i Inwestycji (z ul. 3 Maja), czy Wydział Komunikacji (z ul. Przemysłowej).

Jaki byłby koszt zakupu? Tego do końca nie wiadomo. Miasto dysponuje jedynie ponad dwuletnim operatem szacunkowym, który mówi o kwocie ok. 4,5 mln zł. Prezydent przyznał, że brana jest pod uwagę również zamiana nieruchomości.

„To kupowanie kota w worku”

Radni mieli jednak wiele wątpliwości wobec propozycji prezydenta. Przede wszystkim, jak podkreślali, magistrat przekazał im zbyt mało konkretnych informacji, by mogli podjąć decyzję.

– Nie znając stanu budynku, nie wiedząc, ile trzeba tam włożyć, nie jestem w stanie podjąć tej uchwały – powiedział Jarosław Sidor (niezrzeszony).

– Uważam, że to jest kupowanie kota w worku. Mamy zagłosować za budynkiem, którego nie znamy. Dlaczego nie była tam zwołana komisja infrastruktury? Dlaczego debatujemy nad tym w trybie nadzwyczajnym, w wakacje, a nie we wrześniu? – wtórował mu Tomasz Andrzej Nowak (Lewica).

– Decydowanie dzisiaj o tym, czy chcemy nabyć tę nieruchomość, jest przedwczesne – oceniła Monika Kosińska (Wspólny Konin).

Radni pytali, czy brane pod uwagę były inne warianty, np. postawienie nowego obiektu albo remont obecnego, jaka będzie przyszłość budynku przy ul. Wojska Polskiego i czy jest już ktoś chętny do jego nabycia. Docelowo bowiem ma powstać tam budynek wielorodzinny, zgodnie z procedowanym obecnie miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Prezydent: budowa zbyt droga

Te pytania poirytowały prezydenta Piotra Korytkowskiego. – Wywołano atmosferę taką, że ten temat budzi jakiekolwiek kontrowersje – powiedział. Następnie próbował przekonywać, że zablokowanie przyjęcia uchwały jest krokiem przeciwko urzędnikom, którzy muszą pracować w trudnych warunkach. Odrzucił możliwość budowy nowego obiektu, jako zbyt drogą, podając szacunkową kwotę ok. 20 mln zł. I powiedział do radnych: – Państwo chcieliby wejść w buty urzędnika albo fachowca z danej dziedziny.

Przeciwko takiemu postawieniu sprawy zaprotestowali radni. – Nie chciałabym, żebyśmy zostali we wrażeniu, ze ci, którzy nie poprą tej uchwały, są przeciw poprawie warunków pracy urzędników. Nic bardziej mylnego. Proszę nas nie stawiać pod ścianą – powiedziała Monika Kosińska.

Wiceprezydent Paweł Adamów przekonywał, że magistrat wykonał wszystkie analizy. – Ta propozycja nie jest z sufitu. To według nas najlepsza propozycja pod względem logistycznym i ekonomicznym – zadeklarował. Razem z prezydentem Korytkowskim przekonywał, że wyspa Pociejewo ma mieć nowy charakter, a wyprowadzenie z niej urzędników stworzy możliwość budowy w tym miejscu atrakcyjnych mieszkań.

Decyzji nie ma

Radni byli jednak za tym, by decyzji w piątek nie podejmować. Przewodniczący Rady Miasta Konina Tadeusz Wojdyński zaproponował przesunięcie dyskusji na kolejną, wrześniową sesję. W międzyczasie ma odbyć się wyjazdowe posiedzenie Komisji Finansów i Infrastruktury w planowanych do zakupu budynkach. Za tą propozycją zagłosowało czternastu radnych (Marek Cieślak i Monika Lis z PO, Katarzyna Jaworska, Jacek Kubiak, Sławomir Lachowicz, Krystyna Leśniewska i Marek Waszkowiak z PiS, Monika Kosińska i Emilia Wasielewska ze Wspólnego Konina, Tomasz Andrzej Nowak, Tadeusz Piguła i Tadeusz Wojdyński z Lewicy oraz radni niezrzeszeni Jarosław Sidor i Barbara Musiał), przeciw był jedynie Wiesław Wanjas (PO).