Radny PO ostro do wiceprezydenta: „Konin nie kończy się na Gosławicach!”

Gorąca wymiana zdań miała miejsce podczas środowej sesji Rady Miasta Konina. Starli się dwaj partyjni koledzy – wiceprezydent Witold Nowak i radny Marek Cieślak. Poszło o wprowadzaną właśnie politykę senioralną miasta.
„Polityka Senioralna dla Miasta Konina” to dokument, który w środę procedowali na sesji konińscy radni. Stworzyła go zewnętrzna fundacja na zlecenie magistratu. Wiele zastrzeżeń do efektów jej pracy miał radny Platformy Obywatelskiej Marek Cieślak.
Pominięto peryferyjne osiedla
W dokumencie zawarta jest diagnoza potrzeb i oczekiwań seniorów. Oparta była na wynikach ankiet wśród zainteresowanych. Marek Cieślak zwrócił uwagę na to, że przy tworzeniu dokumentu wzięto pod uwagę jedynie głosy mieszkańców z centrum miasta, a pominięto peryferyjne osiedla, np. Łężyn, Grójec, czy Janów. – Czy ktokolwiek z urzędników nadzorował ten dokument? Strzelam, że nie – mówił. Jak wskazywał, mieszkańcy tych osiedli również mają sporo problemów związanych np. z komunikacją. – Nie chcieliście o tym wiedzieć, skoro w tym dokumencie tych mieszkańców tutaj nie ma. Ilość piany w tym dokumencie jest tak duża, że tylko strażacy zawodowi są lepsi.
Jak oceniał, dokument to głównie diagnoza obecnego stanu rzeczy, a nie rozwiązania, które mogłyby być wprowadzone przez miasto. Stąd trudno go nazywać polityką. – Jestem przeciw tworzeniu takich dokumentów, w takiej jakości – mówił. Wyliczał również, że magistrat wydał na jego stworzenie 30 tys. zł, a podobne efekty mogliby osiągnąć urzędnicy po rozmowach np. z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie.
Radni przyjęli politykę senioralną
Z jego oceną nie zgodził się wiceprezydent Witold Nowak, jego partyjny kolega. – Mogli wszyscy, także seniorzy z Łężyna, włączyć się w tworzenie tego dokumentu – mówił. – Ten dokument został przygotowany tak, jak przygotowuje się dokument strategiczny.
– To kolejny dokument, w którym muszę pokazywać urzędnikom, że Konin nie kończy się na Gosławicach! – ripostował Marek Cieślak. I wytknął wiceprezydentowi, że już cztery lata temu obiecał stworzenie klubu seniora w Łężynie, a do dzisiaj nic takiego nie powstało. – Z tymi obietnicami tak jest…, że nazywają się obietnicami – mówił.
– Nie ma i nie było deklaracji mojej nt. klubu seniora na Łężynie – prostował jego wypowiedź Witold Nowak. Zapewnił również, że w swoich działaniach miasto będzie dbać o wszystkich seniorów, również tych z Łężyna.
W głosowaniu przeciwny przyjęciu dokumentu był jedynie Marek Cieślak, reszta radnych zagłosowała za.
fot. M. Jurgielewicz (konin.pl) / własne