Sekretarz partii z kopalni jeździł do szkoły górniczej służbową warszawą
Konin dawniej i dziś
Wyburzony kilka miesięcy temu pawilon dawnego oddziału ginekologiczno-położniczego, do którego przeniesiono później zakaźny, był pierwszym budynkiem nowego wówczas szpitala przy ulicy Wyszyńskiego.
Na załączonym zdjęciu widać go w tle jeszcze w trakcie budowy. Ściany nie są jeszcze otynkowane, a nie wszystkie okna i drzwi – jeśli dobrze widzę – są wstawione. Nad nim góruje dźwig, ale główny gmach szpitala jeszcze nie wyrósł na tyle, żeby dało się go dojrzeć z tego miejsca.
Jeszcze ciekawszy jest pierwszy plan ze służbową warszawą, którą stojący przy samochodzie Włodzimierz Bartkowiak przywiózł sekretarza podstawowej organizacji partyjnej w kopalni do szkoły górniczej. Dzisiaj nie sposób już ustalić, jaki był powód wizyty wysokiego funkcjonariusza partyjnego w tym gmachu, ale w tamtym czasie tego rodzaju odwiedziny nie były niczym nadzwyczajnym.
Warszawa parkuje tuż przy murku oddzielającego dzisiaj teren szkoły od chodnika i dopiero po wnikliwym przyjrzeniu się można dojrzeć, że wtedy była w tym miejscu zatoczka dla samochodów. Przy prawej krawędzi fotografii widać więcej pojazdów, więc być może w szkole odbywała się jakaś uroczystość.
Zdjęcie pochodzi z prywatnego archiwum Włodzimierza Bartkowiaka, któremu za jego udostępnienie bardzo dziękuję.
Sprzedaj swój rower po sezonie i zyskaj dodatkowe miejsce, a przy okazji gotówkę na nowe hobby!