Trzeba oszczędnie gospodarować. Do końca roku są zapasy
Jak ze wzrostem kosztów utrzymania radzi sobie gmina Wierzbinek? Mimo, że na swoim terenie ma odkrywkę węgla brunatnego, za energię i ciepło musi płacić jak inni.
- Staramy się gospodarować oszczędnie – mówi wójt Paweł Szczepankiewicz. - Czekamy na tzw. pieniądze inflacyjne obiecane przez premiera, co pozwoliłoby zamknąć budżet. W przeciwnym razie będziemy musieli wziąć kredyt.
Pałac kultury, urząd, Szkoła Podstawowa w Zaryniu (zapasy do końca grudnia) i przedszkola są ogrzewane ekogroszkiem. Gmina zapisała się na stronie PGG (Polska Grupa Górnicza) i czeka na surowiec. Wójt liczy na to, że obiecana przez rząd tzw. subwencja inflacyjna pokryje zwiększone koszty. Cena ogrzewania jest bowiem kilkukrotnie większa.
- Wierzę, że dostaniemy subwencję – mówi Paweł Szczepankiewicz. – A tymczasem trzeba oszczędnie gospodarować. W gminie mamy bowiem różne źródła ciepła: gaz, olej, pelet, ekogroszek. Na razie będziemy „jechać” na zapasach, a potem będziemy musieli kupić drożej.
Wójt nie ukrywa, że obecnie trwają analizy dotyczące czasowego wyłączania oświetlenia ulicznego, oczywiście w ramach oszczędności. - W większości mamy ledowe. W przyszłości chcielibyśmy więc wymienić kolejną partię bo pobiera mniej energii – mówi Paweł Szczepankiewicz.