Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomości„W Tolkienie zakochałem się dopiero wtedy, gdy zacząłem czytać jego listy"

„W Tolkienie zakochałem się dopiero wtedy, gdy zacząłem czytać jego listy"

Dodano: , Żródło: LM.pl
„W Tolkienie zakochałem się dopiero wtedy, gdy zacząłem czytać jego listy"
Światowy Dzień Czytania Tolkiena

Tolkien jest fenomenem, często niedocenianym – mówi o brytyjskim autorze m.in. „Władcy Pierścieni” Krystian Majewski, fan jego twórczości i członek Towarzystwa Tolkienowskiego. 25 marca obchodzony jest Światowy Dzień Czytania Tolkiena.

Krystian Majewski w Koninie znany jest głównie ze swojej politycznej działalności w roli miejskiego radnego klubu PiS. Umówiliśmy się jednak, że w tej rozmowie ani słowem nie będziemy wspominać o polityce. Z okazji Światowego Dnia Czytania Tolkiena spotkaliśmy się, by porozmawiać o twórczości brytyjskiego autora. Krystian Majewski, członek Towarzystwa Tolkienowskiego, mówi o głębi książek J.R.R. Tolkiena, o tym jak wiele wspólnego mają współcześni dyktatorzy z Sauronem, dlaczego Éowina może być wzorem dla współczesnych kobiet i co wspólnego ma polska wieś Tolkiny z autorem „Władcy Pierścieni”.

Bartosz Skonieczny: Przed tą rozmową zastanawiałem się nad Tolkienem i nad tym, jak odbierana jest jego twórczość. Osobom, które nie czytały w ogóle jego książek albo czytały niewiele, kojarzy się pewnie z fantastyką, czyli wiadomo: jakimiś baśniami czy legendami. Tymczasem jego twórczość można czytać na znacznie głębszym poziomie.

Krystian Majewski: Przyznam, że moje pierwsze spotkanie z Tolkienem miało miejsce mniej więcej w czasie nauki w gimnazjum, czyli w piętnastym roku życia. Moja percepcja jego twórczości wtedy i dziś, gdy jestem już członkiem Towarzystwa Tolkienowskiego, jest zupełnie inna. Twórczość Tolkiena jest głęboka w wielu wymiarach. To przede wszystkim literatura wartości, którą można odczytywać w sposób symboliczny. Jest bardzo nieoczywista.

Tolkieniści to ludzie, którzy specjalizują się wyłącznie w analizie twórczości Tolkiena przez pryzmat jego wartości, jego życia, a także listów, które pozostawił. Tolkien to jedyny autor, którego znam, który wiele lat po śmierci nadal może liczyć na to, że wydawnictwa będą wydawały jego nowe książki. Nawet na polskim rynku ostatnio pojawiają się nowe opracowania z notatek, które pozostawił, niedokończonych dzieł, a nawet pewnych draftów, szkiców twórczości. Tolkien jest fenomenem, często niedocenianym. Osobiście się z tym zderzam. Gdy publicznie mówię o jego twórczości, bo staram się ją popularyzować, często spotykam się z krytyką, że zajmuję się „bajkami dla dzieci", co jest bardzo krzywdzące.

W czasach, gdy mówimy o upadku autorytetów, o tym, że ludzie nie zastanawiają się nad wartościami, myślę, że warto pochylić się nad twórczością Tolkiena. Naprawdę, jest tam cały wór pięknych zasad moralnych i postaw, które mogą być pomocne w trudnych czasach, takich okołowojennych. Przecież Tolkien inspirował się w dużej mierze I wojną światową i dramatem, który przeżył na froncie podczas pisania swoich dzieł. Warto się nad tym pochylić, bo to skarbnica wiedzy.

Co to za wartości?

Tolkien wielokrotnie w listach wyjaśniał, czym kierował się podczas pisania „Władcy Pierścieni", ale także „Silmarillionu", mniej znanej książki jego autorstwa. Tolkien powiedział kiedyś, że „Władca Pierścieni" nie jest dziełem religijnym w żadnym stopniu, to jest dzieło odarte z takiej osnowy religijności. Unikał jej, aby nie odrzucić osób niereligijnych. Jednak w sferze wartości, bardzo często odwołuje się do dziedzictwa filozofii klasycznej, do nauczania Kościoła, czegoś, co Kościół katolicki określa jako teologię moralną.

To można zauważyć w postawach bohaterów Władcy Pierścieni. Gdy podejmują złe decyzje, może się wydawać, że robią to ze względu na pierścień mocy, ale prawda jest taka, że każdą złą decyzję popełniają z własnej woli. Mówi o tym Gandalf, gdy Frodo chce mu dać pierścień. Gandalf mówi: „Nie kuś mnie, bo wszystko, co bym zrobił, zrobiłbym z litości, ale byłbym gorszy od Mrocznego Pana". Każdą decyzję w świecie Tolkiena podejmują ludzie, a przedmioty, takie jak pierścień, tylko ich kuszą. To jest bardzo oparte o nauczanie Kościoła, że każda decyzja spoczywa na nas i nie możemy jej delegować na okoliczności. Wybór moralny jest zależny od naszej woli i nie można unikać odpowiedzialności za własne życie.

Pierścień kusi nieograniczoną władzą i wielu bohaterów tej pokusie uległo.

Moim zdaniem najpiękniejszą postacią całej sagi „Władca Pierścieni" jest Faramir, bardzo niedoceniana postać w tzw. fandomie [społeczności fanów – przyp. red.]. On, w odróżnieniu od Gandalfa, nie był Istari, nie był magiem. Był normalnym człowiekiem, z krwią Númenoru, ale normalnym człowiekiem. Faramir, jako jedyny, w odróżnieniu od swojego brata, odmówił przyjęcia pierścienia. Użył takiego argumentu, że zrobiłby wszystko dla obrony Gondoru, zdobycia większej władzy, większej potęgi, ale to by zgubiło Gondor.

Ta pokusa nieograniczonej władzy jest lejtmotywem tego dzieła. Tego właśnie pragnie Sauron, tego pragnie Saruman. Sauron w swoich dążeniach przekonuje ludzi do swojej wizji świata. On mówi, że chce rządzić, aby było sprawiedliwie i porządnie, żeby na świecie było bezpiecznie i żeby zakończyć wszystkie wojny.

To samo lubią mówić też dyktatorzy w prawdziwym świecie.

On chce być kimś najważniejszym na świecie i tylko on uważa, że jest najmądrzejszy. To jest pokusa, której trzeba unikać, ponieważ ludzie nie czynią zła dla samego zła. Zawsze wmawiają sobie pewne dobro w swoim działaniu. Wydaje im się, nam się wydaje, wszystkim, że przy użyciu złych środków można osiągnąć dobro, ale to nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. To też wynika z nauki Kościoła katolickiego: nie można realizować dobrych celów niemoralnymi środkami. To jest lajtmotiw całego „Władcy Pierścieni".

Z drugiej strony mamy postaci, które są uosobieniem pokory i prostoty. Jest Gandalf, jedna z najpotężniejszych istot w Śródziemiu, który ukrywa się pod postacią wędrownego maga, nie eksponując swojej wielkości. Są hobbici, którzy odgrywają kluczową rolę w walce z Sauronem. Małe istoty, niewplątane w świat geopolityki Śródziemia. Jest Aragorn, potomek wielkich królów, który przez wiele lat ukrywa się pod obdartym kapturem. Wszyscy oni są koniec końców wyniesieni do roli bohaterów, którzy ratują Śródziemie.

W tym roku motywem przewodnim Międzynarodowego Dnia Czytania Tolkiena jest motyw podróży i przygody. Jedną z moich ulubionych postaci jest Sam Gamgee, który pochodzi z najniższych warstw społecznych hobbitów. Jest sługą Froda. To jedna z najbardziej odważnych i mężnych postaci w całej powieści. Sam znalazł się tam przez przypadek – przypadkiem poszedł zniszczyć Pierścień, ponieważ przypadkiem znalazł się w ogrodzie i przypadkiem podsłuchał rozmowę.

strona 1 z 2
strona 1/2
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole