Skocz do zawartości

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plWiadomości„Zima będzie bardzo trudna, a rząd nas do niej nie przygotował”

„Zima będzie bardzo trudna, a rząd nas do niej nie przygotował”

Dodano:
„Zima będzie bardzo trudna, a rząd nas do niej nie przygotował”

Podwyżki ciepła będą wyższe niż zapowiadane przez rząd 40 procent. Poseł Tomasz Nowak z Koalicji Obywatelskiej podkreśla, że nadchodząca zima będzie trudna dla Polaków.  

Ceny opału i energii elektrycznej poszybowały już do góry. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Koninie w wakacje poinformowało, że mieszkańców będą czekały podwyżki na poziomie minimum 67 procent.

- Ustawa, którą zaproponował PiS jest ustawą niespełniającą warunków i założeń minister Anny Moskwy mówiącej, że podwyżki ciepła dla mieszkańców podłączonych do ciepła sieciowego nie będą wyższe niż 40 procent – mówi poseł Tomasz Nowak. - Po Koninie widzimy, że jest to 67 procent, a pewnie będzie i więcej. Zobaczymy co będzie o 1 października, jak zacznie działać ustawa – dodaje.

ZE PAK cały czas opiera się na taryfie tymczasowej. Parlamentarzysta podkreśla, że wystąpił już z interwencją do Urzędu Regulacji Energetyki, żeby jak najszybciej zaproponowała taryfę stałą.

– Musimy wiedzieć na czym stoimy od 1 października – mówi Tomasz Nowak.

Koalicja Obywatelska, zaproponowała już poprawkę, zgodnie z którą ciepło systemowe byłoby obliczane w sposób następujący: cena ciepła na 31 marca 2022 roku plus 40 procent.

- Poprawka jest bardzo prosta, ale nie znalazła uznania większości rządzącej. Powiedziano nam wprost na komisji, że nie ma takiej kasy – podkreśla poseł Nowak. - Niechęć PiS w tym momencie to jest coś, co będzie skutkowało tym, że ludziom tej zimy będzie bardzo, bardzo ciężko – dodaje.

Problemy z horrendalnymi cenami ogrzewania nie dotyczą tylko ciepła systemowego, ale też odbiorców indywidualnych. W składach brakuje węgla, a ceny tego który jest są bardzo wysokie.

- Nie ma też drewna. Ludzie wykupili drewno jak zobaczyli, że nie będą mieli węgla. Rzucili się na wszystko co jest alternatywą. I tak jak w ubiegłym roku płaciliśmy 170 zł za metr buku to w tej chwili zapłacimy 700-900 zł. Przeliczając dziesięć metrów drewna to będzie 7000 zł, a nie 1700 zł. To jest 40 procent wzrostu? – pyta Tomasz Nowak. - Problem jest też z tymi, którzy przeszli na pompę ciepła. Będą czekali do końca grudnia na taryfikację URE. Ta taryfikacja jest wielką niewiadomą. To ciepło może też być bardzo drogie. Poza tym ludzie rzucili się na instalację pomp ciepła. Efekt jest taki, że zapotrzebowanie na energię tak wzrośnie, że możemy mieć do czynienia z wyłączeniami energii. Może się okazać, że ci którzy poszli w ekologiczne ogrzewanie będą teraz marzli w domach – dodaje.

Sejmowa opozycja zapowiada, że od października zacznie sprawdzać jak realnie wzrosną ceny i o ile przekraczają zapowiedzi rządu.

Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole