Żydowski Konin nie zniknął. Jest na mapie
Żydowski Konin zniknął? Po latach podjęto próbę reanimacji i powstała mapa wskazująca miejsca ważne dla tej społeczności.
Projekt "Żydowski Konin – moje miejsce na mapie" trwał trzy miesiące, podczas których zbierano wspomnienia o konińskich Żydach i zdjęcia, które ich przypominają. Z tego powstała mapa z miejscami ważnymi dla społeczności żydowskiej. Uzupełnieniem jest blog z przystępnymi opisami lokalizacji.
- Nasz projekt to tylko muśnięcie zbiorowej pamięci. Ale czasem muśnięcie wystarczy, by kogoś obudzić – uważa Magdalena Krysińska-Kałużna, inicjatorka. – Jesteśmy im to winni, ale także sobie, żebyśmy pamiętali jak żyli, co tutaj robili, co stworzyli. Ja mam ich ciągle przed oczami i jak chodzę po mieście to wiedzę ich w różnych miejscach. To pozwala całkiem inaczej patrzeć na Konin.
O społeczności żydowskiej mieszkającej w Koninie do II wojny światowej opowiadali w konińskiej bibliotece: Magdalena Krysińska-Kałużna (realizatorka projektu), Urszula Mróz i Robert Olejnik. W dyskusji chętnie brali udział mieszkańcy Konina wdzięczni inicjatorom za podjęcie tego tematu i pamięć. Każdy otrzymał mapę, a na koniec spotkania można było spróbować żydowskich specjałów.
- Swoje zainteresowanie do kultury żydowskiej nabyłem w szkole, dzięki pani Urszuli Mróz – powiedział Bartosz Małaczek, z grupy młodych radnych Konina. – Edukacja ma znaczenie. W szkole zwykle się mówi o II wojnie światowej i o tragedii, która spotkała naród żydowski. W Gimnazjum nr 5 takim punktem przełomowym był wyjazd do Auschwitz. To jest takie przeżycie, dzięki któremu nabywamy pewną refleksję i zgłębiamy ten temat. Dlatego chciałbym podziękować za organizację tego wydarzenia. Bądźmy dumni, że mieszkamy w Koninie, mieście czterech kultur: prawosławnej, protestanckiej, chrześcijańskiej i żydowskiej.
Wkrótce kolejne wydarzenie związane z kulturą żydowską. Koniński Teatr Tańca przygotowuje spektakl na podstawie książki Theo Richmonda „Uporczywe echo”, która opowiada o przedwojennym Koninie.
- Jesteśmy po premierze pierwszego spektaklu „...dowód bardzo osobisty” o powojennej historii Konina. A już 26 czerwca, za synagogą, odbędzie się kolejna premiera, tym razem spektakl „Sztetl”, który tworzymy w oparciu o książkę Theo Richmonda „Uporczywe echo” – poinformowała Katarzyna Łapaj z Konińskiego Teatru Tańca. - Jesteśmy na etapie przygotowań. Powołaliśmy grupę projektową, w której są tancerze i muzycy z Konina. Chcemy zrobić spektakl o tym, jak my - młodzi odnosimy się do historii. Projekt jest współfinasowany ze środków marszałka województwa wielkopolskiego ponieważ udało mi się zdobyć stypendium. Chcemy w ten sposób przyczynić się do szerzenia pamięci o naszej żydowskiej społeczności.
Podczas spotkania w bibliotece były wygłaszane apele o uporządkowanie terenu wokół konińskiej synagogi i odkopywanie kolejnych elementów, jeśli się gdzieś jeszcze zachowały. Proponowano także uzupełnianie mapy o kolejne miejsca.
- Ta mapa daje pretekst, żebyśmy zaczęli sobie przypominać. Można więc swobodnie dopisywać to, co pamiętamy – zachęcała Magdalena Krysińska- Kałużna.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.