Sprzedaż gotowych spółek www.optioffice.pl Oferujemy gotowe spółki z o.o i komandytowe w optioffice Warszawa. Każda nasza gotowa spółka jest czysta, nie posiada zadłużenia, ani zobowiązań finansowo-handlowych. Brak ukrytych kosztów. Gotowe spółki mają szeroki wachlarz kodów PKD, numer NIP, REGON, KRS, VAT i rachunek bankowy. Są zarejestrowane w Warszawie pod prestiżowym adresem naszego biura wirtualnego w centrum miasta. Posiadają wszystkie wymagane dokumenty i deklaracje podatkowe, co jest potwierdzone aktem notarialnym. www.optioffice.pl dysponuje kilkudziesięcioma spółkami, każdy znajdzie coś dla siebie. Wszystkie formalności urzędowe są na naszej głowie. Mamy korzystne ceny. Zapraszamy do www.optioffice.pl

Spróbuj zapisywać sobie w Exellu ile czasu na to poświecasz i włączyć alarm z budzikiem np. poświecasz 2h i tyle.
Potem postaraj się np iść pobiegać,na siłownie,przejechać się rowerem.Jest dużo więcej rzeczy ciekawszych niż granie.

Możesz połączyć przyjemne z pożytecznym i grać np i streamować w kontrolowany sposób zarabiajac na tym.

Zrób sobie jakiś plan działania,cel i zobaczysz ,że za dużo czasu Tobie to zajmuję.Nie wiem w jakim wieku jesteś.
Zrobię dobrą sylwetkę na lato,lub poznam dziewczynę.To zobaczysz ,że na granie nie bedziesz mial czasu aż tak bardzo.

A jak uda się to nagroda np.5h grania np w kinie wynajętym.

Najlepiej uzaleznic się od ,,nie grania na komputerze" :) A tak powaznie to tzreba stopniowo podchodzić do sprawy, już samo podjecie proby i małe sukcesy na tym polu dadza nam motywacje, ze mozna :)

Też kiedyś miałem podobny problem, wynikał on po prostu z braku innego, ciekawszego zajęcia. Moim zdaniem jest to kwestia "przerzucenia się", pomyśl, aby tak "uzależnić się" od czegoś co będzie miało dla Ciebie lepsze efekty, może siłownia, sport, nauka ciekawych i praktycznych rzeczy? W grze, nic poza wirtualnym levelem nie zdobędziesz.

Otóż to, jedni pracują by jeździć szybkim autami i budować domy... inni chcą uciec do wirtualnego świata i ja to po części rozumiem.
Kiedyś zdarzyło mi się uciekać codziennie, ale wyrosłem... inne priorytety.

Życie w świecie wirtualnym to też bywa "przyjemna" ucieczka od codzienności i pewnie dlatego tak wielu ludzi w to wpada :). Trzeba dużo silnej woli aby wyjść z uzależnienia - jakiegokolwiek.

Jeżeli potrafi się odróżnić świat realny od tego wirtualnego, to śmiało uniknąć można wielu problemów. :)

Każde uzależnienie jest bardzo niebezpieczne. Jeśli zauważy się, że coś się złego dzieje to trzeba jak najszybciej szukać pomocy, bo może to się skończyć nawet śmiercią. Były już takie przypadki.

Skoro tak robiliście to znaczy, że jesteście bardzo uzależnieni. Jak można po 12h siedzieć przed komputerem i grać w jakieś mordobicia? :P Ludzie, opamiętajcie się. Od tego są później problemy psychiczne i zdrowotne.

Kiedyś grałem po 12h na dzień. Bywało, że w czasie wakacji czy okresów świątecznych budziłem się włączałem grę i tak do nocy z przerwami na jedzenie. Później mi przeszło. Stopniowo traciłem zainteresowanie. Teraz zdarzy się, że przez tydzień nie odpalę żadnej gry. Chyba trochę z tego wyrosłem. Może wystarczy poczekać i się znudzi.

A jak z tym walczysz? Bo może tylko wzruszasz ramionami i żalisz się na forum?

768 pisze:Hahhaha no nieźle ....
Wystarczy nie grać - proste

No tak, bo przecież wystarczy nie pić żeby nie być alkoholikiem. I wystarczy nie brać narkotyków, a problem narkomanii z głowy. Wróć na forum jak dorośniesz! :)

Ja uważam, że to kwestia podejścia i charakteru gracza. Jedni będą łatwo się uzależniać i zacierać granice między rzeczywistością a realem. Inni z kolei będą umieli wyciągnąć z gry coś dobrego, pozytywnego. Ja jestem z tych osób które raczej podchodzą do tego z dystansem.

Gry komputerowe mogą dać też dużo pozytywnych skutków moim zdaniem. Sam grałem i wiem, że nauczyłem się tam współpracy i innego podejścia do problemu. Nieraz trzeba było postawić się na miejscu przeciwnika i przewidzieć jego ruchy. Nie odbieram tego w kwestii uzależnienia, czasami może to być forma nauki, treningu.

Kiedy grałem w Hoi4 to ciągle myślałem o wojnie i doprowadzało mnie to do sząłu. Nie umiałem w tę grę grać przez godzinę, sesje sześcio-dziesięciogodzinne to norma. Musiałem zrobić totalny detox, inaczej przegrałbym życie (dosłownie).