autor: pielgrzym » 8 czerwca 2016, 14:14
No już nie rozpływajcie się tak w zachwytach, bo akurat ostatni tom Wiedźmina nie należy do szczególnie udanych. Masa dłużyzn i nikomu niepotrzebnych wątków (jak z Nimue i Codwiramurs - po licho to było?). Skakanie Ciri po światach i czasach nic nie wnosi, a jest niemiłosiernie rozwleczone, jak cała ta książka zresztą. Albo cały rozdział o bitwie, w której nie bierze udziału żadna z głównych postaci - no super, że tak ważne wydarzenia dzieją się gdzieś na uboczu głównej fabuły, ale to po co tyle stron na to marnować.
A, no i jeszcze coś. Masa różnych dygresji i odejśc od tematu, jakby Sapkowski sam zmienił się już w takiego dziadygę-opowiadacza o rozbieganym umyśle, co co chwilę gubi wątek i wdaje się w niepotrzebne dygresje.