Voo Voo
Koncert promujący
Kiedy: 24 listopada, godz. 19.00
Wstęp: 40 zł, (w dniu koncertu 45 zł)
Gdzie: Konin, Oskard
Kiedy: 24 listopada 2013, godz. 19.00
Wstęp: 40 zł, (w dniu koncertu 45 zł)
Voo Voo istnieje nieprzerwanie ćwierć wieku. To jedna najbardziej żywotnych i pracowitych marek w historii polskiej muzyki. W ich nagraniach usłyszeć można echa najróżniejszych światów, dziś już klasycznych, ale nade wszystko bardzo osobisty świat Voo Voo. Bo przecież najwybitniejsze - a pisane przystępnym językiem - dzieła tego zespołu wciąż pozostają inspiracją dla twórczych poszukiwań współczesnej muzyki. Podczas konińskiego koncertu, który odbędzie się 24 listopada o 19.00 w sali widowiskowej CKiS-DK Oskard zespół zagra utwory z najnowszej płyty pt. „Nowa płyta”.
Voo Voo:
Wojciech Waglewski – gitary, śpiew
Mateusz Pospieszalski - saksofony, śpiew
Karim Martusewicz – bas
Michał Bryndal - perkusja
„Voo Voo na najnowszej płycie nie zbaczają z obranego kilka lat temu szlaku. Zespół ciągle uśmiecha się z sentymentem do czasów, gdy jazz, blues i rock wywoływały mocniejsze bicie serca.
…..To, co najbardziej na “Nowej płycie” uderza od pierwszych dźwięków to doskonale słyszalna radość z grania, której pozazdrościć mogłoby wiele młodych zespołów. Warto zaznaczyć, iż panowie przy okazji nagrywania albumu ograniczyli do minimum liczbę prób i postanowili skorzystać w większym stopniu z możliwości, jakie improwizacja.
….Warto wspomnieć, iż “Nowa płyta” to pierwszy album po śmierci Piotra “Stopy” Żyżelewicza (zastąpiony przez Michała Bryndala) i to właśnie dla niego zadedykowany jest jeden z utworów na płycie “Do Stopki”. Improwizacja kończąca piosenkę należy do jednych z najlepszych w historii zespołu. Stopa z pewnością byłby dumny ze swoich kolegów!
Mam takie wrażenie, że gdyby Waglewskiemu zabrać gitarę i zabronić komponowania, to szybko mogłoby dojść do tragedii. Trudno mi odnaleźć inny polski zespół, z którego biłby tak specyficzny luz.
Nie jestem w stanie też za bardzo zrozumieć, jak łatwo może przychodzić pisanie tak wielu świetnych tekstów. Kiedy słyszę fragmenty takie jak: Spytasz, czy po śmierci żyć będziemy / A skąd wiesz, że jeszcze żyjemy?, to zachwyt staje się od razu większy. I kiedy w wywiadach Waglewski mówi: Uwielbiam słowo, natomiast w tym sensie jest ono dla mnie drugoplanowe, że powstaje po dźwięku. (..) Tekst jest elementem dźwięku. Dźwięk jest metafizyczny, a słowo przypisuje pewną historię to ja momentalnie wstaję i biję brawa. W żadnym momencie Waglewski nie ociera się o grafomanię, a w naszym kraju rzecz to niespotykana.” Michał Stępniak