Remis ze wskazaniem na Górnika
Pierwszy, niesamowice emocjonujący mecz barażowy o III ligę rozegrali dziś piłkarze Górnika Konin. W Międzychodzie biało-niebiescy zremisowali z tamtejszą Wartą 3:3.
Barażowy dwumecz, zgodnie z losowaniem przeprowadzonym we wtorek w Wielkopolskim ZPN, rozpoczął się w Międzychodzie. Sobotnie spotkanie stało na wysokim poziomie, nie brakowało w nim dramaturgii i zwrotów akcji.
Pierwsza połowa toczona była w szybkim tempie i oba zespoły stwarzały sobie groźne sytuacje. W dwunastej minucie Górnik wyszedł na prowadzenie. Najpierw uderzenie Łukasza Pietrzaka sparował Maciej Dąbrowski. Chwilę później fatalny błąd popełnił jeden z obrońców Warty - odegrana przez niego piłka minęła bramkarza i zmierzała w stronę bramki gospodarzy. W ostatniej chwili dobił ją jeszcze Paweł Błaszczak i Górnik prowadził 1:0.
Warta bardzo szybko wyrównała. Tym razem błąd ustawienia Dawida Kołodziejczaka wykorzystał Gerard Pińczuk, lobując bramkarza gości. Na tym jednak strzelanie się nie zakończyło. W 22. minucie świetną akcję rozegrali koninianie. Zagranie Łukasza Pietrzaka w pole karne wykorzystał Krystian Robak, pokonując strzałem z pierwszej piłki Macieja Dąbrowskiego.
Tak szybkie tempo nie mogło być utrzymywane przez całe 90 minut. Na rollercoaster piłkarze obu drużyn wsiedli znów w ostatnich 30 minutach. Najpierw dwa szybkie ciosy wyprowadzili gospodarze. W 64. minucie kontuzjowanego Krystiana Robaka zmienił Maciej Rojewski. Już chwilę później obrońca Górnika faulował w polu karnym, a jedenastkę na 2:2 zamienił Gerard Pińczuk.
Piłkarz z Międzychodu na tym nie poprzestał. Już minutę później było 3:2, a wszyscy kibice złapali się za głowy po tym, jak z ok. 35 metrów prosto w okno konińskiej bramki trafił Pińczuk. Uderzenie było nieprawdopodobne. Równie nieprawdopodobne było to, że Warta Międzychód prowadziła.
Trapiony kontuzjami Górnik (boisko opuścić musiał również Łukasz Pietrzak, a poobijany był Kamil Krzyżanowski) zdołał jeszcze wyszarpać remis. Piłkę zagraną na długi słupek głową odegrał Maciej Adamczewski, a z najbliższej odległości do bramki dobił ją Paweł Błaszczak.
Na 3:3 to szalone strzelanie w Międzychodzie się zakończyło. Taki wynik minimalnie premiuje Górnika. Jeżeli w rewanżu będzie remis 0:0, 1:1 lub 2:2 to awans uzyskają biało-niebiescy. Remisy od 4:4 w górę dadzą III ligę Warcie Międzychód.
- Jechaliśmy po zwycięstwo, ale jesteśmy zadowoleni z remisu. Rywale niczym nas dziś nie zaskoczyli, ale to przeciwnik z górnej półki. Mieliśmy rozpracowaną Wartę, wiedzieliśmy czego się spodziewać. Chylę czoła przed chłopakami, bo postawili dziś Warcie wysoko poprzeczkę i to my jesteśmy w korzystniejszej sytuacji - ocenił postawę swoich piłkarzy trener Górnika Konin, Damian Augustyniak.
Rewanż rozegrany zostanie 18 czerwca w Koninie, najprawdopodobniej na Stadionie im. Złotej Jedenastki Kazimierza Góskiego przy ul. Podwale 1 w Koninie. W meczu nie będzie mógł zapewne wystąpił Paweł Błaszczak, który w Międzychodzie ukarany został żółtą kartką. Urazy Kamila Krzyżanowskiego i Krystiana Robaka nie wyglądają na bardzo poważne, pod znakiem zapytania stoi jednak występ Łukasza Pietrzaka. - Pierwsze diagnozy nie są pesymistyczne, ale Łukasz jest po dłuższej kontuzji. Na początku tygodnia będziemy sprawdzać czy bedzie zdolny zagrać w ostatnim meczu - mówi Damian Augustyniak.
Warta Międzychód - Górnik Konin 3:3 (16&39; 67&39;, 68&39; Gerard Pińczuk - 12&39;, 83&39; Paweł Błaszczak, 22&39; Krystian Robak)
Warta Międzychód: Maciej Dąbrowski - Jakub Dohnal, Sebastian Polody, Mariusz Woźniak, Adam Śniegowski, Bartosz Nowak, Szymon Sawala, Gerard Pińczuk (81&39; Stanisław Piotrowski), Adam Jenek, Karol Gregorek, Michał Zachciał (46&39; Jarosław Krysiak).
Górnik Konin: Dawid Kołodziejczak - Łukasz Frydrych, Dawid Śnieg, Szymon Ćwiek, Kamil Krzyżanowski (90&39; Krzysztof Słowiński), Mateusz Majewski, Krystian Robak (64&39; Maciej Rojewski), Mateusz Augustyniak (85&39; Patryk Kaczmarek), Maciej Adamczewski, Łukasz Pietrzak (75&39; Mateusz Majer), Paweł Błaszczak.