Nieprzyjemna niespodzianka w Wilczynie. Będzie trzeci mecz!
Mistrzowie powrotów - od soboty takie miano bez wahania przypisać można Stoczniowcowi Gdańsk. Zespół Bartłomieja Szczypczyka kilkukrotnie żegnał się z play-offami II ligi, ale zawsze udawało mu się koniec końców odwrócić losy starcia.
Mistrzowie powrotów - od soboty takie miano bez wahania przypisać można Stoczniowcowi Gdańsk. Zespół Bartłomieja Szczypczyka kilkukrotnie żegnał się z play-offami II ligi, ale zawsze udawało mu się koniec końców odwrócić losy starcia.
To miało być proste zwycięstwo Wilków i awans do turnieju półfinałowego. Drużyna Tomasza Robaka miała zaliczkę zwycięstwa z meczu w Gdańsku, na dodatek podejmowała Stoczniowca na własnym terenie. Swoje plany wilczynianie realizowali jednak tylko w pierwszym secie.
Przełomowym momentem była druga część starcia. Przez dłuższy czas utrzymywał się w niej remis, a każdą próbę Wilków odskoczenia na kilka punktów Stoczniowiec szybko gasił. W ostatnich piłkach oba zespoły miały okazję zakończyć set na swoją korzyść, gra toczyła się na przewagi, ale ostatecznie górą byli gdańszczanie, wygrywając 28:26.
Ten pierwszy wygrany set w całym dwumeczu dodał wiary Stoczniowcowi. Trzeci set znów był wyrównany, ale znów Wilki mogły także rozstrzygnąć go na swoją korzyść. Wilczynianie przegrali poniekąd na własne życzenie - kilka złych serwisów albo niecelnych ataków pozwoliło trzymać kontakt gdańszczanom. W końcówce goście znów okazali się lepsi, zwyciężając 26:24.
W trzecim secie Stoczniowiec miał największą przewagę i to Wilki musiały gonić wynik. Zespół Tomasza Robaka nie odpuścił i jeszcze w ostatnich zagrywkach starał się wyrównać wynik starcia. Gdańszczanie takiej okazji już jednak nie zaprzepaścili, wygrali set 25:23, a w całym meczu triumfowali 25:23.
- Przeciwnicy od drugiego seta grali naprawdę poprawną siatkówkę. Nie mieli nic do stracenia, ryzykowali w zagrywce. My popełniliśmy zbyt wiele błędów w przyjęciu i na zagrywce i przegraliśmy zasłużenie. Daliśmy im palec, wzięli całą rękę - podsumował starcie trener Tomasz Robak.
Nie był to pierwszy taki powrót Stoczniowca. W poprzedniej rundzie gdańszczanie przegrali pierwsze spotkanie z Orłem Międzyrzecz, ale wygrali na wyjeździe rewanż, a następnie złoty set.
Teraz o losach II rundy play-off II ligi rozstrzygnie trzecie spotkanie, które rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 19.00 w Wilczynie. - Zobaczymy, na ile sił nam starczy. Trochę się obawiam, bo wczoraj i dziś większość zespołu była na Akademickich Mistrzostwach Polski. Mam wrażenie, że byli przemęczeni. Zobaczymy, jak uda nam się zregenerować. Musimy skupić się na lepszym przyjęciu i ustawieniu w obronie. Będziemy walczyć - zapewnia trener Wilków Wilczyn.
Wilki Wilczyn - Stoczniowiec Gdańsk 1:3 (25:16, 26:28, 24:26, 23:25)
Wilki Wilczyn: Bartosz Sobstyl, Michał Muszyński, Michał Sadowski, Wojciech Paniączyk, Damian Nowak, Ireneusz Kwiatkowski, Paweł Michalski, Tomasz Kotecki, Błażej Płomiński, Kamil Radzikowski, Marcin Szczechowicz, Bartosz Ziółkowski.
Stoczniowiec Gdańsk: Marcin Miąsko, Bartłomiej Szczypczyk, Szymon Rachwalski, Marcin Radziewicz, Igor Ciemachowski, Karol Janczewski, Bartosz Plasun, Andrzej Sobstyl, Krzysztof Czertyrko, Mikołaj Nowak, Maciej Rzepczyński.
Dziękujemy za Twoją obecność. Obserwuj nas w Wiadomościach Google, aby być na bieżąco.