Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportZnów rzuty karne. Start tylko z punktem po meczu ze Śląskiem

Znów rzuty karne. Start tylko z punktem po meczu ze Śląskiem

Dodano: , Żródło: LM.pl
Znów rzuty karne. Start tylko z punktem po meczu ze Śląskiem

Ten mecz Start Konin powinien był wygrać. Koninianie trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem spotkania ze Śląskiem Wrocław prowadzili trzema bramkami, by ostatecznie przegrać w konkursie rzutów karnych.

Ten mecz Start Konin powinien był wygrać. Koninianie trzy minuty przed ostatnim gwizdkiem spotkania ze Śląskiem Wrocław prowadzili trzema bramkami, by ostatecznie przegrać w konkursie rzutów karnych.

Jeden z najbardziej utytułowanych zespołów w historii polskiej piłki ręcznej i spadkowicz z I ligi przyjechał do Konina w zaledwie dziewięcioosobowym składzie. Jak pokazał jednak mecz, nawet okrojoną kadrą Śląsk potrafił prowadzić wyrównaną grę z konińskim zespołem. Przez długi czas w spotkaniu utrzymywał się remis. Decydująca okazała się końcówka pierwszej połowy.

Wtedy gospodarzom udało się uciec na trzy bramki od Śląska Wrocław. Dla Startu trafiali Marek Salzman, Adam Śnihur i Adrian Franaszek. Tę przewagę koninianie utrzymali do przerwy, a także w pierwszych minutach drugiej odsłony gry. Goście do remisu doprowadzili ponownie w 38. minucie.

W kolejnych minutach rezultat oscylował wokół remisu, co jakiś czas Start wychodził również na jedno- lub dwubramkowe prowadzenie. W 55. minucie przy stanie 32:30 kolejną bramkę dla gospodarzy zdobył Adrian Franaszek i wydawało się, że już nic nie odbierze Startowi zwycięstwa.

Koninianie postanowili jednak odebrać je sobie sami. Błędne decyzje w ataku spowodowały serię trzech bramek dla Śląska. W 58. minucie trafił Kacper Urbańczak i mecz zakończył się wynikiem 33:33.

To oznaczało drugie w tym sezonie rzuty karne w Koninie. I znów - po dwóch seriach w lepszej sytuacji byli koninianie. Fatalny błąd popełnił Krystian Pomichter, wypuszczając piłkę z rąk po gwizdku sędziego, co arbiter zakwalifikował jako rzut. W kolejnej serii rzut Marcela Urbańskiego obronił jednak golkiper Śląska, a w trzeciej serii w słupek trafił Tomasz Trojanowski. Goście już więcej razy się nie mylili i wygrali rzuty karne 4:3.

- Ten mecz powinien był zwycięski dla nas. Jeżeli prowadzimy na trzy minuty przed końcem trzema bramkami to jest to dramat jeżeli doprowadzamy do remisu. Brak konsekwencji w ataku, nieprzygotowane rzuty po jednym podaniu spowodowały, że bardzo szybko Śląsk doprowadził do remisu. Wrocławianie to starsi zawodnicy, specyficzni, męczą powoli piłkę, by po chwili przyspieszyć i zaskoczyć. Nasza obrona się do tego dostosowała. Daliśmy się podłapać pod tę ich grę. W ataku nie było źle, prowadziliśmy ten mecz, ale w trzech ostatnich minutach część zawodników poszła na hurra. Dzisiaj w szatni padły ciężkie słowa. Nie może być tak, że ktoś ma własną filozofię gry, a nie stosuje się do naszej - podsumował spotkanie trener Startu Konin, Marek Salzman.

Po czterech kolejkach koninianie mają na koncie pięć punktów i zajmują dziewiąte miejsce w tabeli II ligi. Jak mówi trener Marek Salzman to mniej, niż zespół zakładał sobie przed sezonem. - Spodziewałem się, że mecze u siebie będziemy wygrywali. Mamy teraz ciężkie mecze. W sobotę gramy z liderem - Spartą Oborniki, a później u siebie mamy derby Wielkopolski z Tęczą Kościan. Z nimi zawsze jest ciężko. W tym roku wszyscy w II lidze już nas znają. Martwi mnie jednak, że nie wykorzystujemy doświadczenia zdobytego w zeszłym roku. Dobre jest jednak to, że zdobywamy jakieś punkty, tylko jeden mecz zakończyliśmy z zerem punktów. 

Start Konin - Śląsk Wrocław 33:33 k. 3:4 (17:14)

Start Konin: Jakub Kujawiński, Michał Nejman - Marcel Urbański (2), Adam Śnihur (5), Adrian Grzelka (1), Kamil Nadlewski (1), Filip Klapsa (1), Janusz Kostrzewa, Marek Salzman (2), Hubert Sobczak, Adrian Franaszek (9), Tomasz Trojanowski (1), Olgierd Piaskowski (5), Bartosz Glinkowski (6).

Śląsk Wrocław: Krzysztof Maciak, Konrad Dobosz - Kacper Urbańczak (15), Krystian Pomichter (3), Miłosz Ciesiołkiewicz (1), Daniel Grobleny (4), Dawid Platt (2), Damian Kalinowski (3), Kacper Matyja (5).

Znów rzuty karne. Start tylko z punktem po meczu ze Śląskiem
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole