Festiwal emocji w Kleczewie, Jakub Antosik dał trzy punkty

Świetne spotkanie obejrzeli w sobotę kibice w Kleczewie. Zespoły Sokoła i Bałtyku miały kilkanaście bramkowych sytuacji, ale wszystko rozstrzygnął zaledwie jeden gol autorstwa Jakuba Antosika.

Zarówno Sokół, jak i Bałtyk w sobotę grały pod presją zwycięstwa. Małe różnice w czołówce tabeli III ligi powodowały, że obie drużyny musiały walczyć o pełną pulę, by nie stracić kontaktu z ligowym czubem. Dzięki temu jednak kibice obejrzeli otwarty mecz, w którym oba zespoły za wszelką cenę chciały zdobyć bramki.

Pierwszą połowę lepiej rozpoczęli goście, ale dość szybko inicjatywę przejął Sokół. W szesnastej minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Łukasz Cichos, ale jego strzał zatrzymał bramkarz Bałtyku. Kilkanaście minut później Marcin Matysiak obronił uderzenie Jakuba Groszkowskiego, a po strzale Tomasza Kowalczuka piłka otarła zewnętrzną część słupka. Gdynianie w pierwszej połowie najlepszą okazję mieli w dwunastej minucie, gdy uderzenie Mateusza Kuzimskiego nad poprzeczkę sparował Hubert Świtalski.

Bramkarz Sokoła prawdziwy popis swoich umiejętności dał w drugiej odsłonie starcia. Ta należała bowiem już do Bałtyku, który od pierwszych minut zepchnął kleczewian do defensywy. - Po przerwie byliśmy zbyt elektryczni. Niepotrzebnie zaraz po przejęciu pozbywaliśmy się w zbyt łatwy sposób piłki - oceniał po meczu trener Sokoła Kleczew, Tomasz Bekas.

Bramkę Sokoła co rusz bombardowali z dystansu Łukasz Duszkiewicz i Juliusz Letniowski. Świetnie między słupkami spisywał się jednak Hubert Świtalski, który wszystkie te kąśliwe i trudne uderzenia parował, nie dopuszczając do straty gola przez gospodarzy. To irytowało gości, a na boisku zaczęło robić się nerwowo. W 58. minucie po faulu Wojciecha Antczaka piłkarze obu zespołów się zagotowali, a arbiter meczu pokazał kartoniki właśnie Antczakowi i Maksymowi Demjanczukowi. 

O ile do 78. minuty bohaterem Sokoła był Hubert Świtalski, o tyle w tej właśnie minucie szał radości na trybunach wywołał Jakub Antosik. Wprowadzony w 57. minucie za Łukasza Cichosa piłkarz wygrał przebitkę z obrońcą, wbiegł w pole karne i uderzając z ostrego kąta przełamał piłką rękawice bramkarza, dając prowadzenie, a jak się później okazało, również zwycięstwo Sokołowi Kleczew.

Dzięki tej bramce w ostatnich minutach kleczewianie mogli cofnąć się i czyhać na kontry. Wynik w końcówce podwyższyć mogli jeszcze Michał Kozajda i Joshua Balogun, ale obaj w sytuacjach sam na sam nie dali rady trafić do siatki. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Sokoła 1:0.

Dzięki zwycięstwu kleczewianie wyprzedzili w tabeli Bałtyk Gdynia i zajmują obecnie czwarte miejsce z dorobkiem 30 punktów i stratą dwóch oczek do liderującego Świtu Skolwin. Za tydzień Sokoła czeka wyjazdowe starcie z Polonią Środa Wlkp., a rundę jesienną kleczewianie zakończą za dwa tygodnie meczem na własnym terenie z Jarotą Jarocin.

Sokół Kleczew - Bałtyk Gdynia 1:0 (78' Jakub Antosik)

Sokół Kleczew: Hubert Świtalski - Michał Kozajda, Mikołaj Pingot, Sebastian Śmiałek, Arkadiusz Widelski, Wojciech Antczak (65' Filip Brzostowski), Tomasz Kowalczuk, Joshua Balogun, Akradiusz Bajerski (71' Tomasz Koziorowski), Jakub Groszkowski (87' Mateusz Majewski), Łukasz Cichos (57' Jakub Antosik).

Bałtyk Gdynia: Marcin Matysiak - Adrian Kochanek, Przemysław Szur, Adam Duda (84' Arkadiusz Korpalski), Mateusz Kuzimski, Maksym Demjanczuk, Mateusz Kołodziejski, Łukasz Duszkiewicz, Przemysław Kostuch, Juliusz Letniowski, Patryk Regulski (80' Dominik Klecha).